,

Lista aktualności

Chaliburda: Dla mnie każdy mecz musi być wygrany

- Przychodzę tutaj spełniać swoje cele. Dla mnie każdy mecz musi być wygrany. Mianowicie, nawet mały cel, będzie tworzył jeden większy. Tym samym dobry trening spowoduje, iż szansa na zwycięstwo stanie się większa - mówi Agata Chaliburda, nowa koszykarka Widzewa Łódź.

,

Po latach gry w Gorzowie Wielkopolskim, zdecydowałaś się na przenosiny do Łodzi. Co sprawiło, że znalazłaś się w widzewskim zespole? - Zgadza się, przez prawie całą moją dotychczasową karierę koszykarską grałam w Gorzowie. Po ośmiu latach w końcu dorosłam do decyzji, że trzeba zmienić otoczenie, żeby dalej się rozwijać. Otrzymałam propozycję z Widzewa i zgodziłam się. Minione rozgrywki nie były dla Ciebie zbytnio udane. Przez dłuższy czas zmagałaś się z kontuzją i w rezultacie nie grałaś zbyt często. - Rzeczywiście kontuzja wyeliminowała mnie na połowę sezonu, a potem ciężko było dostać się do składu. Trener Maciejewski wolał bowiem powierzyć zadanie swoim sprawdzonym zawodniczkom, a do mnie nie miał tyle zaufania, ile bym chciała. Z jakimi nadziejami przychodzisz do Widzewa? - Przychodzę tutaj spełniać swoje cele. Dla mnie każdy mecz musi być wygrany. Mianowicie, nawet mały cel, będzie tworzył jeden większy. Tym samym dobry trening spowoduje, iż szansa na zwycięstwo stanie się większa. Miałaś wcześniej okazję poznać którąś z widzewianek? - Byłam na Uniwersjadzie w Serbii razem z Lidką Kopczyk, a z pozostałymi koszykarkami znam się z boiska. W łódzkim zespole póki co jesteś jedną z najwyższych zawodniczek i kibice wiążą z Tobą spore nadzieje... - Miło mi to słyszeć. Sama mam nadzieję, że uda mi się spełnić ich oczekiwania. Jakie są Twoje mocne i słabe strony? - Mam nadzieję, że w każdym z elementów technicznych będę się poprawiała. Nie umiem wskazać swoich mocnych i złych stron. Nad każdym elementem trzeba pracować i mam nadzieję, że każdy z nich ulegnie poprawie. Czego mogę Ci życzyć przed nowym sezonem? - Braku kontuzji oraz wielu wygranych meczów.