24.05.2012 08:36, Rozmawiał: Robert Strupiechowski
Dunin-Suligostowski: Decydowała marka drużyny
- Marka klubu i naszego sponsora, dobre wyniki sportowe, znakomita opinia jaką cieszymy się w Europie - opinia klubu bardzo profesjonalnego i wiarygodnego - to są czynniki, które bardzo pomagają w takich negocjacjach - mówi Piotr Dunin-Suligostowski, generalny menedżer Wisły Can-Pack Kraków.
24.05.2012 08:36, Rozmawiał: Robert Strupiechowski
Nie minął miesiąc od zakończenia mistrzowskiego sezonu, a już znamy nazwiska zawodniczek, które będą reprezentować Wisłę Can-Pack w przyszłym sezonie. Jak Panu udało się w tak krótkim czasie zrealizować te wszystkie transfery i przedłużyć umowy z zawodniczkami, które broniły barw w ubiegłym sezonie?
- Faktycznie, jeżeli ktoś patrzy tylko na ten okres po zakończeniu sezonu to może dojść do wniosku, że tempo było zaiste ekspresowe. Praktycznie jednak o budowie drużyny i o ewentualnych opcjach transferowych myśleliśmy dużo wcześniej tak, że w chwili zakończenia sezonu miałem już określone typy i preferencje. Trochę sprawę komplikowały odejścia niektórych zawodniczek, te przez nas nie zakładane, ale jak pan zauważył udało się zbudować drużynę faktycznie szybko - tak jak chcieliśmy do połowy maja. Nie ukrywam przy tym satysfakcji z podpisanych kontraktów - w tym przede wszystkim z takimi zawodniczkami jak Katie Douglas czy Tina Charles - zresztą z całego składu jaki udało się zbudować.
Czy podpisanie umowy z Darią Mieloszyńską kończy proces budowania zespołu na nowy sezon?
- W zasadzie tak - musimy jeszcze uzupełnić roster o jedną zawodniczkę polską.
Co z Erin Phillips? Czy dołączy do zespołu na początku 2013 roku?
- To niewykluczone - wszystko zależy od wynegocjowania warunków, które nas satysfakcjonują - również od tego jak będzie funkcjonować drużyna w aktualnym składzie.
Tina Charles oraz Katie Douglas to transferowe hity. Czy może Pan przybliżyć kulisy negocjacji? Chyba nie łatwo było zakontraktować takie gwiazdy. Zapewne też inne kluby zabiegały o te zawodniczki? Co według Pana przesądziło, że wybrały Wisłę Can-Pack?
- Kulisy jak zwykle pozostaną tajemnicą. Nie ukrywam, że Katie była zawsze zawodniczką, o której sprowadzeniu wielokrotnie myślałem, również o tym osobiście z nią rozmawiałem podczas mojej obecności w USA. Tina była też zawsze takim naszym "cichym marzeniem". Marka klubu i naszego sponsora, dobre wyniki sportowe, znakomita opinia jaką cieszymy się w Europie - opinia klubu bardzo profesjonalnego i wiarygodnego - to są czynniki, które bardzo pomagają w takich negocjacjach. To efekt wielu lat naszej ciężkiej pracy - często tej pracy niezauważalnej na zewnątrz - niedostrzeganej przez kibiców.
Czy fakt, że Petra Stampalija wcześniej występowała w PLKK i zna ligę polską pomógł w negocjacjach?
- Nie wiem, nie sądzę, aby ten czynnik specjalnie o tym decydował. Decydowała marka drużyny i sponsora.
O Hiszpance Cristinie Ouvini nieoficjalnie mówiło się już dużo wcześniej, że wzmocni Wisłę Can-Pack. Hiszpańscy trenerzy Białej Gwiazdy znali tę zawodniczkę już od dawna. Czy może Pan zdradzić od kiedy Wisła Can-Pack interesowała się tą zawodniczką?
- Powiedzmy, że od dłuższego czasu jej kandydatura była rozważana przez nas. Trener Jose Hernandez miał mozliwość obserwowania Cristiny w ramach jego pracy z kadra narodową Hiszpanii - wydając jej bardzo dobrą opinię. Cristina jest uważana za największą nadzieję hiszpańskiej koszykówki na pozycji 1.
Dora Horti przez 4 ostatnie sezony występowała w Sopronie, ale też miała krótki etap gry w Lotosie Gdynia. Kibice w Krakowie dobrze pamiętają tę zawodniczkę choćby z rywalizacji Wisły Can-Pack i Euroleasingu w Eurolidze. Jak było w tym przypadku, czy zawodniczka chętnie zgodziła się na ofertę Białej Gwiazdy?
- Tak jak wspomniałem - cieszymy się doskonałą opinią i rozmowy dzięki temu były bardzo konkretne i konstruktywne. To moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie na tę pozycję przy równoczesnym posiadaniu Tiny Charles.
Justyna Żurowska i Daria Mieloszyńska to gwiazdy PLKK z poprzednich sezonów. Ostatnio występowały zagranicą. Ich powrót do Polski z pewnością zwiększy atrakcyjność rozgrywek. Chętnie odpowiedziały na ofertę Wisły Can-Pack?
- Tak, to zawodniczki znane i cenione - reprezentantki Polski. Zależało nam bardzo na utrzymaniu mocnego "polskiego składu" biorąc pod uwagę odejście Eweliny Kobryn czy Magdy Leciejewskiej to były bardzo dobre wybory. Cieszę się, że Justyna i Daria są z nami w Krakowie.
Co dalej z Agnieszką Śnieżek oraz Aleksandrą Ćwięk?
- Zarówno Agnieszka jak i jej manager uznali, że czas aby zawodniczka ta otrzymywała dużo więcej minut gry na parkiecie. To bardzo istotne dla jej dalszego prawidłowego rozwoju. Istniała też oczywiście opcja jej pozostania w Wisle Can-Pack - zaważyły jednak powyższe argumenty. Myślę, że to właściwy wybór na najbliższy sezon, a dla Agnieszki drzwi w Wiśle Can-Pack zostają zawsze otwarte. Odnośnie Oli - to najbliższe dni powinny wyjaśnić czy to właśnie ona uzupełni 12 zawodniczek naszej drużyny.
Na kiedy ustalono datę pierwszego treningu?
- Cóż, na dziś nie wiadomo nawet kiedy wystartuje PLKK i Euroliga Kobiet - ale należy przyjąć, że przygotowania rozpoczną się około połowy sierpnia.