,

Lista aktualności

Dariusz Maciejewski: Pójść mocniej w stronę naukową

- Trenerka, kiedy jest się na poziomie reprezentacji, czy europejskich pucharów na pewno absorbuje sporo czasu. Przez to w ostatnich latach nieco brakowało mi go na te kwestie naukowe, ale myślę, że teraz trzeba będzie to ponadrabiać i pójść mocniej w stronę naukową - mówi Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp..

,

Większość osób kojarzy pana z pracą w AZS PWSZ, ale to pana niejedyne zajęcie... - Zaraz po skończeniu studiów w Moskwie podjąłem pracę w gorzowskiej uczelni, która przez kilka lat zanotowała kilka zmian nazwy. Obecnie jest to Zamiejscowy Wydział Kultury Fizycznej w Gorzowie. Pracuje tam już na prawdę długo i jako, że jest to moja pierwsza praca to mam do niej duży sentyment. Cały czas mimo natłoku pracy przy wyczynowej koszykówce starałem się ją jakoś łączyć, choć momentami, gdy byłem trenerem reprezentacji, czy mieliśmy euroligowe wyjazdy to nie było to proste. Na pewno bardzo pomaga mi, że zawsze mogłem liczyć na pełne poparcie władz uczelni. Z tego co słyszałem jest pan dość wymagającym wykładowcą, ale z drugiej strony studenci podkreślają fakt, że jeśli kogoś bardzo interesuje koszykówka to z pana zajęć można sporo wynieść. - Na uczelni trzeba być bardzo elastycznym. Trzeba na pewno umiejętnie zbudować program, by przede wszystkim zaciekawić studentów. Trzeba oddzielić to co jest fajne dla przyszłych trenerów, czy instruktorów od tego co zainteresuje ludzi, którzy nie wiążą przyszłości z tą dyscypliną. Myślę że te programy są dobrze zbudowane i one się cieszą popularnością i nie ma nigdy problemów z naborami na zajęcia z gier zespołowych, a przede wszystkim koszykówkę, z czego się bardzo cieszę. Czy jestem wymagający? No na pewno, podchodzę do zajęć poważnie. Ja lubię młodych ludzi, lubię się z nimi dzielić wiedzą i myślę, że to jest w tej pracy fajne. Pewnie dlatego podchodzę do tej pracy nie w charakterze dodatku. Wiele wymaga pan od zawodniczek i studentów, ale też od siebie. Z tego ci wiem dąży pan do zrobienia kolejnego kroku w karierze naukowej, to prawda? - Kwestia podniesienia swoich umiejętności jeśli chodzi o koszykówkę poszła mi bardzo łatwo. Wszystkie stopnie kariery trenerskiej zrobiłem bardzo szybko i w tej chwili jako jeden z nielicznych trenerów w Polsce mam najwyższą klasę trenerską. Ta trenerka, kiedy jest się na poziomie reprezentacji, czy europejskich pucharów na pewno absorbuje sporo czasu. Przez to w ostatnich latach nieco brakowało mi go na te kwestie naukowe, ale myślę, że teraz trzeba będzie to ponadrabiać i pójść mocniej w stronę naukową. Ostatnio pojawiły się informację o tym, że wydaje pan książkę. Tak rzeczywiście jest? - No to jest już jeden z elementów tego nadrabiania czasu. Razem z Januszem Kopaczewskim, który przez krótki czas pracował ze mną na uczelni, a teraz pracuje u nas w klubie, wydaliśmy książkę. Faktycznie jest ona już gotowa, 12 kwietnia o godzinie 18:00 będzie jej promocja w bibliotece PWSZ przy ul. Chopina. Już teraz wszystkich serdecznie zapraszam, gdyż będzie to pierwsza okazja, żeby ją zobaczyć i nabyć. Myślę, że ta książka może zaciekawić. Już sam tytuł "Pierwsze kroki w nauczaniu koszykówki" wyjaśnia o czym ona jest. Przeznaczona ona jest dla trenerów, instruktorów, nauczycieli, ale także dla tych zawodników, którzy nie mają trenerów, a chcieliby się tej koszykówki w sposób prawidłowy nauczyć. Dla nich ta książka może być po prostu trenerem. Czy to jest tak, że Dariusz Maciejewski zdradza tajniki swojej pracy w tej książce? - Wcześniej miałem już kilka propozycji napisania książek, ale miały one dotyczyć tej pracy czysto seniorskiej. Ja natomiast uważam, że trzeba zacząć od dołu. Myślę, że pisząc tą książkę uzupełniamy lukę jeżeli chodzi o podstawy. W tej książce czytelnicy nie znajdą nic na temat taktyki, jest tylko technika, systematyka i metodyka nauczania. Są gry i zabawy przygotowane do każdego tematu, no i w sposób przystępny zebrane przepisy gry w koszykówkę. Mocno skupiliśmy się także na kształtowaniu zdolności ruchowych. Myślę że ten temat jak rozwinąć sprawność siłową lekkoatletyczną i koordynacyjną najmłodszych adeptów może być bardzo ciekawy. Mam nadzieję, że z tej książki będzie można skorzystać czy to w pracy grupowej, czy indywidualnej.