,

Lista aktualności

Jarosław Zyskowski: MUKS to nowe wyzwanie

- Jest to nowe wyzwanie, lecz w pracy trenerskiej zawsze istnieje presja związana z grą o mistrzostwo albo o utrzymanie jak u nas. To jest część tego zawodu - mówi Jarosław Zyskowski, nowy szkoleniowiec MUKS-u Poznań.

,

Panie trenerze, kiedy pojawiła się oferta z MUKS-u? - Oferta pojawiła się w maju lub w czerwcu, już wtedy byłem też w kontakcie z trenerem Jabłońską. Długo zastanawiał się Pan nad tym, czy przejąć poznańską drużynę? - Przed sezonem sytuacja MUKS-u była niepewna. Oficjalnie PLKK podała że zespół nie będzie występował w rozgrywkach. Finalnie występuje i myślę że bardzo dobrze, ponieważ słynie on z pracy z młodzieżą, co potwierdza kadra drużyny seniorskiej, gdzie jest dużo utalentowanych dziewczyn. Współpraca między drużyną młodzieżową i seniorską układa się dobrze, więc młode zawodniczki będą dostawały szansę gry w pierwszym zespole? - Innego wyjścia nie ma, bo dziewczyny zespołu juniorskiego stanowią część seniorskiej drużyny, więc tutaj nie ma zbyt wielu opcji. Z doświadczonych zawodniczek w składzie mamy Agnieszkę Makowską, Żanetę Durak i na tym wyliczanka się kończy. Rozmawia Pan czasami z trenerami drużyn juniorskich, które zawodniczki można jeszcze sprawdzić? - Myślę, że trener Jabłońska bardzo dobrze zna zawodniczki juniorskie oraz kadrę I zespołu, która jest już wyselekcjonowana. W trakcie pierwszych dni pracy jesteśmy skupieni przede wszystkim na najbliższym meczu i nie było zbyt dużo czasu aby wnikliwie przyglądać się zespołom młodzieżowym. Czy konsultował się Pan z trener Jabłońską na temat sytuacji w I zespole, czego brakuje a nad czym trzeba jeszcze popracować w kontekście kolejnych spotkań? - Cały czas konsultujemy się ze sobą, gdyż Pani trener Jabłońska jest w sztabie szkoleniowym, więc ta wymiana zdań istnieje na bieżąco. Z Panią Jabłońską rozmawiałem także przed przyjściem do MUKS-u, miałem okazję być na meczu i przyglądać się zespołowi. Głównym celem na ten sezon, postawionym przez działaczy jest utrzymanie się w lidze? - Dokładnie tak, walka na dole tabeli będzie ciężka. Jeżeli popatrzeć na personalia poszczególnych zespołów, to MUKS nie posiada arsenału doświadczonych zawodniczek, ma bardzo utalentowane dziewczyny, jednak mimo wszystko będziemy walczyć o utrzymanie. Żeby zagrać w play-of trzeba przeskoczyć sześć ekip, które na dzień dzisiejszy na papierze są porównywalne z MUKS-em. Zresztą na razie nie chcę się bawić w takie wyliczanki. Pracujemy przede wszystkim nad tym, by wygrać najbliższy mecz. Czy doświadczenie trenerskie zdobyte w polskich i zagranicznych klubach pomoże Panu przy pracy w MUKS-ie? - Myślę że tak, im więcej fakultetów, tym większe doświadczenie i wiedza jak się zachować w różnych sytuacjach, co jest na pewno pomocne. Miał Pan wpływ na przyjście nowych zawodniczek, czy zajmował się tym przede wszystkim klub? - W tym przypadku również jest współpraca, przeglądamy i analizujemy oferty, oglądamy materiały filmowe. Monique Hudson widziałem podczas turnieju w Indianapolis. Mam nadzieję, że wkrótce będzie prezentować taki poziom jak na tych zawodach. Jednak ma ona ponad półroczną przerwę od ostatniego oficjalnego meczu, więc pod względem formy jest "głęboko w lesie" i musimy jak najszybciej doprowadzić ją do normalnej sprawności. Planuje Pan jeszcze jakieś wzmocnienia, czy kadra na ten sezon jest już zamknięta? - Ja mogę planować i marzyć o wzmocnieniach, aczkolwiek tak jak mówiłem wcześniej, to jest MUKS i tutaj żadnych wielkich transferów nie będzie. Jednak nigdy nic nie wiadomo, wiem że prezes Jabłoński rozmawia z potencjalnymi sponsorami i może coś z tego wyjdzie, lecz na dzień dzisiejszy zostajemy z tym co mamy. Nie zastanawiał się Pan przed przyjściem do MUKS-u, czy warto podejmować tą pracę? MUKS jest zespołem z niskim budżetem, gdzie nie ma na razie pewnego sponsora, co znacznie utrudnia możliwości rozwoju klubu. - Jest to nowe wyzwanie, lecz w pracy trenerskiej zawsze istnieje presja związana z grą o mistrzostwo albo o utrzymanie jak u nas. To jest część tego zawodu. Ja nie mogę wytrzymać w domu, zwłaszcza w okresie trwania rozgrywek. Później mamy długą przerwę, bo sezon w Polsce trwa tak naprawdę 6-7 miesięcy, a następnie jest 5 miesięcy przerwy i to w zupełności mi wystarcza. Wolę pracować niż przyglądać się rozgrywkom z boku.