,

Lista aktualności

Paulina Pawlak: Chciałybyśmy sprawić niespodziankę

- Zdajemy sobie sprawę z jakim rywalem gramy, jak silny jest to zespół tym bardziej, że gra we własnej hali. Będzie to bardzo ciężkie spotkanie. Jedziemy tam przede wszystkim walczyć. Jest to dopiero początek Euroligi i wszystko jest możliwe - mówi przed środową rywalizacją ze Spartakiem Moskwa Region Paulina Pawlak, kapitan Wisły Can-Pack Kraków.

,

W środę 19 października rozegracie wydaje się najtrudniejszy mecz w fazie grupowej Euroligi ze Spartakiem Moscow Region. W pierwszej kolejce tych rozgrywek zarówno Spartak i Wisła Can-Pack odniosły zwycięstwa. Jak podchodzicie do tego meczu? - Zdajemy sobie sprawę z jakim rywalem gramy, jak silny jest to zespół tym bardziej, że gra we własnej hali. Będzie to bardzo ciężkie spotkanie. Wyruszamy bez Eweliny Kobryn, co jest dużym osłabieniem. Jedziemy tam przede wszystkim walczyć. Jest to dopiero początek Euroligi i wszystko jest możliwe. Jedziemy po zwycięstwo i wierzymy w to, że jeżeli zagramy zdecydowanie lepiej niż poprzednio w Eurolidze i jeśli nie popełnimy tych samym błędów co ostatnio, to uważam, że jesteśmy w stanie wygrać. Dokładnie 13 grudnia 2006 roku Wisła Can-Pack pokonała w Vidnoje Spartak Moskwa Region 78:65. Była to wielka niespodzianka. Warto byłoby powtórzyć ten sukces... - Pewnie, bardzo chciałybyśmy wrócić z taką niespodzianką. Od tamtego czasu składy Wisły Can-Pack i Spartaka mocno się zmieniły. Są to dwie wielkie drużyny. Mogę obiecać kibicom, że z pewnością nie poddamy się, będziemy zażarcie walczyć! Za wami pięć spotkań - cztery w Ford Germaz Ekstraklasie i jedno w Eurolidze. Od inauguracji rozgrywek minęło zaledwie 17 dni. Jak wytrzymujecie takie tempo rozgrywek? - Myślę, że fizycznie jesteśmy doskonale przygotowane. Nie czujemy się zmęczone. Trenowałyśmy dużo przed sezonem i uważam, że biorąc pod uwagę przygotowanie fizyczne wyglądamy dobrze. Brakuje nam jeszcze tego zgrania, brakuje nam wspólnych treningów z całą drużyną. Wiadomo, dziewczyny przyjeżdżały w różnych terminach, potem choroby. Teraz trenujemy bez Eweliny Kobryn. Wszystko to jest utrudnieniem i dla nas i dla trenera. Na przykład Nicole Powell czasami musi zagrać na pozycji numer 4, gdy zawsze gra na "trójce". Są to problemy, z którymi się borykamy. Na każdym treningu staramy się wyeliminować błędy, które popełniamy zwłaszcza w ataku. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Pod nieobecność chorej Eweliny Kobryn pełnisz funkcję kapitana drużyny. Jej przymusowa absencja z pewnością wpływa niekorzystnie na zgranie zespołu. Czy nieobecność Eweliny nie wyzwala w waszej grze dodatkowej ambicji? - Z pewnością ciężko jest nam bez Eweliny Kobryn. Ewa jest przecież świetną zawodniczką i też dobrym duchem drużyny. Zawsze nam pomaga. Brakuje nam jej bardzo. Staramy się jakoś radzić bez niej, dodatkowo mobilizujemy się. Chciałybyśmy jej sprawić niespodziankę, zwłaszcza teraz, kiedy jest chora. Będzie nam ciężko w Rosji, ale postaramy się przyjechać z niespodzianką i dla Eweliny i dla naszych kibiców.