Anke De Mondt: Zmęczona, ale szczęśliwa...

Jak wrażenia po pierwszym treningu? - Było miło. Wiele dziewczyn znam już z meczów, które rozgrywałam przeciwko nim. Dobrze znam też trenerów i wiem jak pracują. Trochę się zmęczyłam, ale było dobrze. (śmiech) Wczoraj wieczorem dotarłaś do Krakowa samochodem. Lubisz być kierowcą? - Tak, to duże ułatwienie - mogłam wziąć więcej rzeczy, a nie tylko jedną torbę, jak do samolotu. Rozłożyłam sobie podróż na dwa dni: trochę jazdy, sen i relaks, a dopiero później znowu samochód. Co czułaś jadąc do nowej drużyny - radość, a może strach? - Byłam podekscytowana tym, co mnie tutaj czeka. Grałam tu już jednak przez cztery sezony, występując przeciwko Wiśle. Cieszę się, że zaczynam treningi z nowym zespołem i mam nadzieję na nowe tytuły mistrzowskie! (śmiech) Chciałabyś przekazać coś fanom? - Wiem, że są tu wspaniali kibice. Zawsze gdy grałyśmy w Krakowie z Salamanką, atmosfera była świetna. Liczę na to, że fani będą nas wspierać i pomogą nam osiągnąć tak wiele, jak to tylko możliwe!