18.08.2011 07:36, Rozmawiał: Przemysław Soczyński
Łukasz Zarzycki: Sezon wyzwań i nowości
- Dla nas będzie to na pewno sezon dużych wyznań i wielu nowości - mówi Łukasz Zarzycki. Dyrektor sportowy INEA AZS Poznań mówi w rozmowie z nami m.in. o planach na najbliższy sezon, powodach zmiany hali i kilku innych kwestiach związanych z poznańskim klubem.
18.08.2011 07:36, Rozmawiał: Przemysław Soczyński
Drużyna wznowiła już treningi po letniej przerwie. Czy ten nowy sezon zapowiada się jako jeden z trudniejszych dla klubu?
- Dla nas będzie to na pewno sezon dużych wyznań i wielu nowości. Z powodu, jak na razie, zmniejszonego głównie przez miejską dotację budżetu, musieliśmy bardzo oszczędnie i staranie budować zespół. Z przyczyny ograniczonych środków nasze wybory muszą być bezbłędne. Dlatego postanowiliśmy zostawić i przedłużyć kontrakty z naszymi dwiema podstawowymi wysokimi zawodniczkami: Joanną Kędzią i Anetą Kotnis. Nie byliśmy w stanie zatrzymać takich koszykarek jak Weronika Idczak, dla której nadszedł już czas na zmianę klimatu, Agnieszka Makowska, czy niestety największej dla nas straty - Eli Mowlik. Z kilku dziewczyn mniej perspektywicznych po prostu sami zrezygnowaliśmy. Mamy świetne zaplecze młodzieżowe i te dziewczyny muszą zacząć zbierać doświadczenie.
Podobno INEA AZS Poznań idzie w stronę poznańskiego Uniwerystetu.
- Nie można tak powiedzieć. My cały czas dobrze współpracowaliśmy z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza. Większość naszych zawodniczek studiowała na nim i brała udział w rozgrywkach studenckich, które dla władz uczelni są bardzo ważne. Nie ma co ukrywać, jesteśmy Akademickim Związkiem Sportowym, dlatego przecież jest nam bardzo po drodze.
Czy to prawda, że w tym roku czeka nas zmiana hali?
- Tak, koncepcja gry w hali w Krzesinach po prostu się wyczerpała. Spotkaliśmy tam niesamowitych ludzi na czele z Panem Dyrektorem Andrzejem Karasiem, który umożliwił nam przez dwa sezony grę w Krzesinach w komfortowych warunkach. Myślę, że gdyby nie ówczesna zgoda pana dyrektora na grę w Krzesinach, wpadlibyśmy w poważne tarapaty, ponieważ Poznań wówczas, oprócz wiecznie zajętej Areny, nie dysponował żadną halą umożliwiającą nam grę na poziomie ekstraklasy. W tym roku dzięki przychylności uczelni będziemy swoje mecze rozgrywać w nowo wybudowanej hali UAM na Kampusie Morasko. Tym samym będziemy mieli jedną z najnowocześniejszych hal do koszykówki w PLKK. A co dla nas najważniejsze, położenie hali i dojazd do niej jest o wiele bardziej korzystny dla nas i kibiców. Z drugiej strony nie bardzo mieliśmy wyjścia. W tym sezonie gra w hali Arena jest praktycznie wykluczona. Dostaliśmy pismo z Areny z terminarzem i np. w miesiącu październiku wolne jest bodajże 5 dni. A pierwszy wolny weekend przypada na połowę stycznia 2012 roku. Kiedy tutaj grać mecze ligowe? Dlatego po rozmowach z władzami uczelni zdecydowaliśmy się wynająć halę na Morasku.
Jakie będę cele całego klubu w tym sezonie?
- Jeśli chodzi o zespół ekstraklasy, na dzień dzisiejszy może być tylko jeden cel - utrzymać się! Jeśli chodzi o pierwszą ligę to głównie ogrywać młodzież. Po trzech latach, kiedy to powróciliśmy do szkolenia młodzieży, możemy już powiedzieć, że widać tego ogromne korzyści dla klubu, ale również i dla tych dziewcząt. Nie ukrywam, że codziennie odbieramy telefony z całej Polski, od zawodniczek które chciałyby przyjść do nas do klubu i dalej kontynuować oraz rozwijać swoją karierę. Na pewno mnie to cieszy, widać że mamy tutaj dobrą renomę. AZS Poznań to taki klub rodzinny, w którym praktycznie każdy chce grać. Jeśli już spędzi ktoś z nami rok, nie ma możliwości, żeby mu się nie podobało.
To jakie cele będą mieli Państwo w rozgrywkach młodzieżowych?
- Główny cel naszego klubu to rozwijanie młodych talentów, dla nas dobro dziecka jest najważniejsze. W Polsce poprzez manię punktów, liczby mistrzostw i medali zatracamy to, co najważniejsze w szkoleniu młodych koszykarek. Dla nas najważniejszym celem jest wyszkolenie zawodnika tak, aby w przyszłości reprezentował nasz kraj i grał w rozgrywkach ekstraklasy. Jeśli do tego uda się osiągnąć dobry wynik w danej kategorii wiekowej to będziemy z tego dumni. W koszykówce wiele czynników ma wpływ na wynik sportowy. Czasem można wygrać dwa mecze w grupie, tak jak mieliśmy w tym sezonie w finale Mistrzostw Polski w Gorzowie Wielkopolskim w kategorii juniorek i nie awansować do półfinału. Wiele czynników ma na to wpływ: trzeba mieć szczęście oraz trafiać na przyzwoitych trenerów drużyn przeciwnych. Wracając do pytania. Fajnie by było jakby w tym roku udało nam się osiągnąć trzy turnieje finałowe. W pierwszym roku był jeden finał kadetek i od razu mistrzostwo Polski, w zeszłym roku znaleźliśmy się w finale kadetek i juniorek, w tym roku chciałbym, abyśmy zagrali w finałach juniorek starszych, juniorek oraz kadetek. A każde miejsca, które zajmiemy w tych turniejach, na pewno nas ucieszą. Nowością będzie również to, że w rozgrywkach młodziczek młodszych wystartują dwie drużyny z naszego naborowego rocznika 2000, które szkolone są już od samego początku wprowadzanego programu naszej piramidy szkoleniowej.
Czy zespół ekstraklasy będzie jeszcze wzmocniony i jak on będzie na dziś wyglądał?
- Na pewno do tego składu, który posiadamy w tej chwili, dołączy jeszcze jedna zawodniczka z 3 drużyny mistrzostw Europy U-20. Nazwiska jeszcze nie mogę podać, ale stanie się to pewnie lada dzień. Cieszy mnie fakt, że te dziewczyny same się do nas zgłaszają i mimo już ogromnych sukcesów w koszykówce młodzieżowej decydują się zmienić otoczenie i podnosić swoje umiejętności oraz rozwijać się w naszym klubie. W tej chwili pierwszą rozgrywająca drużyny będzie Magdalena Gawrońska, jej zmienniczką będzie jedna z najbardziej perspektywicznych zawodniczek młodego pokolenia 17-letnia Kinga Woźniak. Na pozycję rzucających zakontraktowaliśmy: Aleksandrę Drzewińską i Elizę Horedeńską. Podstawowe wysokie zawodniczki to Joanna Kędzia oraz Aneta Kotnis, które obecnie przebywają na Uniwersjadzie. W składzie znajdą się również dwie koszykarki z brązowej drużyny ME U-20, wśród których jest Dorota Mistygacz. Dodatkowo pierwszą drużynę uzupełnią: Julia Adamowicz, Wioletta Wiśniewska, Daria Marciniak, Weronika Telenga, Justyna Tudryn oraz Nina Janikowska.
Rzeczywiście dużo tej młodzieży w składzie pierwszej drużyny, a czy możemy liczyć na jakieś zawodniczki zagraniczne?
- Czy dużo? Nie uważam. Czy pojawią się jakieś zawodniczki zagraniczne to uzależnione będzie od naszych możliwości finansowych. Na dzień dzisiejszy mamy rozpoczętych wiele rozmów z potencjalnymi sponsorami i jeśli zakończą się one pozytywnie to na pewno tak. Myślę, że młodych zawodniczek, które będą trenować w ekstraklasie, jest w sam raz. Od początku jak tylko ruszyliśmy ponownie ze szkoleniem młodzieży, zawsze znajdowało się miejsce dla wielu naszych zawodniczek. Nie po to wprowadzamy program piramidy szkoleniowej, żebyśmy później szansy gry i trenowania w ekstraklasie nie dostawały młode dziewczyny. Robimy to dla nich i dla dobra reprezentacji Polski. Nie czułbym się dobrze w stosunku do tych dziewczyn i ich rodziców oraz macierzystych trenerów, którym serdecznie dziękujemy za dotychczasowe szkolenie i przekazanie nam swoich zawodniczek do dalszego szkolenia, jeśli nie dostawałyby one swoich szans. W tym roku praktycznie najlepsze zawodniczki z całej Wielkopolski w poszczególnych rocznikach wybrały nasz klub, aby dalej kontynuować swoją karierę koszykarską, a to na pewno nas motywuje do jeszcze cięższej pracy. Staliśmy się dobrą znaną marką, jeśli chodzi o szkolenie koszykówki dziewcząt zarówno w Poznaniu, Wielkopolsce jak i w Polsce, a to na pewno zobowiązuje.