,

Lista aktualności

Dunin-Suligostowski: Nie ma czasu na świętowanie... - cz. I

- Wielu osobom wydaje się, że teraz jest czas na relaks. Tymczasem dla mnie i dla trenerów to okres, w którym będziemy próbowali zrealizować założenia kontraktowe na przyszły sezon i zbudować taką drużynę, o jakiej marzymy - mówi Piotr Dunin-Suligostowski, wiceprezes TS Wisła Kraków i generalny menedżer Wisły Can-Pack Kraków.

,

Sezon za nami. Mistrzostwo Polski, najlepsza "ósemka" w Eurolidze. Czy można było chcieć czegoś więcej? - Wprawdzie ością gardle stoi nam jeszcze półfinał Pucharu Polski, natomiast udało nam się zrealizować to, o co walczyliśmy trzy lata z rzędu, czyli odzyskać mistrzostwo Polski. Tym samym osiągnięty został główny cel, stawiany przed drużyną na ten sezon, a do tego zostało to okraszone kolejnym sukcesem - gdyż w mojej ocenie awans do "ósemki" w Eurolidze należy uznawać za sukces. Tym bardziej, że odpadliśmy nie z byle kim, bo ze zwycięzcą rozgrywek, czyli z zespołem Halconu Avenida Salamanka. Może gdyby nie to, dałoby się osiągnąć jeszcze więcej...? Same mistrzynie Euroligi były chyba poza zasięgiem którejkolwiek z drużyn... - Były bezkonkurencyjne. Być może, gdyby nie niektóre niespodziewane wyniki, które spowodowały takie rozstawienie i inny przeciwnik w walce o Final Four, gdyby nie pasmo kontuzji, które wtedy akurat dotknęło naszą drużynę... - ale to jest "gdybanie". Mogło być oczywiście lepiej i wiem, że wielu kibiców oczekiwało powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu - wejścia do Final Four Euroligi, jednak patrząc "na chłodno", należy docenić tę ósemkę. To też jest szalenie wartościowy wynik. Nie było wiele czasu na świętowanie sukcesów - praca w klubie przed nowym sezonem już teraz ruszyła pełną parą. - Tak. To taki okres, w którym wielu osobom wydaje się, że jest chwila na relaks, na odpoczynek. Tymczasem dla mnie i dla trenerów, to okres, w którym będziemy próbowali zrealizować założenia kontraktowe na kolejny sezon, by zbudować taką drużynę, jaką sobie rozpisywaliśmy już od dłuższego czasu i jaka nam się marzy w przyszłym sezonie. Czy pierwsze podpisy są już blisko? - Cały czas coś się dzieje. Jedne z podpisów może są rzeczywiście całkiem blisko, inne wydają się dość odległe, ale nie jest to nic zaskakującego - to ten sam scenariusz, który powtarza się co roku. Przy sukcesach zawsze jest wiele zawodniczek chętnych do gry w zespole, jednak bardzo rosną apetyty dotyczące wysokości kontraktów, a przecież wszyscy poruszamy się w realnym świecie ograniczeń finansowych i konkretnego budżetu. Cała sztuka polega na tym, żeby na miarę tego budżetu, jakim dysponujemy - bardzo wysokiego, jak na polskie warunki - zbudować optymalny skład. Optymalny - zarówno jeżeli chodzi o umiejętności zawodniczek, jak i o kompozycję drużyny. Ważne jest też dostosowanie poszczególnych zawodniczek w sferze mentalnej. Naszym założeniem jest utrzymanie trzonu zespołu i ewentualnie dokonanie paru retuszy. Właśnie to zadanie spędza mi teraz sen z powiek. Wkrótce II część rozmowy.