05.11.2010 18:14, Rozmawiał: Damian Juszczyk
Ewelina Kobryn: Wierzyłam od początku do końca
- Byłam optymistką od początku do końca. Kilkanaście sekund przed końcem wszystko zaczęło się właściwie od nowa, ale prawdziwa koncentracja wychodzi właśnie w takich momentach - wraca do dramatycznej końcówki spotkania z Peczem 2010 koszykarka Wisły Can-Pack Kraków, Ewelina Kobryn.
05.11.2010 18:14, Rozmawiał: Damian Juszczyk
W meczu z Peczem 2010 - po świetnym początku - miałyście parę trudnych chwil i trzeba było ciągle walczyć o wynik. Do końca wierzyłaś w zwycięstwo?
- Wiedziałam, że mamy lepszy zespół. Byłam optymistką od początku do końca. To, że do przerwy przegrywałyśmy kilkoma punktami było spowodowane naszymi głupimi błędami w obronie i punktami traconymi z dobitek, z kontrataków. Dlatego nie mogłyśmy pozwolić, by takie sytuacje powtarzały się w drugiej połowie.
Nie było szoku w końcówce, kiedy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, a nagle w ostatnich sekundach za trzy trafiła Dalma Ivanyi?
- Rzeczywiście, myślałyśmy, że w ciągu tych pięćdziesięciu sekund nikt nam tego zwycięstwa nie odbierze, a jednak na kilkanaście sekund przed końcem wszystko zaczęło się właściwie od nowa. Cieszę się, że skończyło się na dwóch punktach naszej przewagi.
Co się wtedy myśli - kiedy w ostatniej chwili sytuacja zmienia się w tak dramatycznych okolicznościach?
- Przeżywa się to podwójnie, gdyż praktycznie najmniejszy błąd może być wykorzystany - zwłaszcza w meczu Euroligi. Prawdziwa koncentracja wychodzi właśnie w takich momentach.