,

Lista aktualności

Antczak nową twarzą Lidera

Szóstą koszykarką, która podpisała kontrakt z PTS Lider Pruszków, jest skrzydłowa reprezentacji Polski do lat 20 Paulina Antczak. Mierząca 182 cm wzrostu zawodniczka w ostatnim sezonie reprezentowała barwy MUKS-u Poznań.

,

Przez trzy sezony na parkietach PLKK Antczak rozegrała 76 spotkań, notując średnio 7.7 punktu, 4.6 zbiórki i 2.2 przechwytu na mecz. Pamięta pani, ile medali mistrzostw Polski z różnych kategorii wiekowych udało się zdobyć? - Oczywiście, że tak! To ile ich pani ma? - Osiem złotych i jeden srebrny z tegorocznych mistrzostw do lat 20. W finale mój zespół MUKS Poznań po bardzo zaciętej grze przegrał wówczas z VBW GTK Gdynia. Trzyma je pani gdzieś głęboko w szafie, czy też wiszą na jakimś honorowym miejscu? - Z każdego z nich jestem bardzo zadowolona, dlatego wszystkie wiszą w moim pokoju tuż nad biurkiem. Od kiedy trenuje pani koszykówkę? - Treningi zaczęłam w wieku jedenastu lat. Na lekcji wychowania fizycznego w szkole podstawowej, podeszła do mnie dziewczyna z równoległej klasy i zapytała czy nie chciałabym pójść z nią na trening koszykówki... Po rozmowie z rodzicami pomyślałam, że warto mieć jakieś zajęcie poza lekcjami i spróbować swoich sił (śmiech). Chyba wyszło mi to na dobre. Zresztą ta dziewczyna z równoległej klasy - Olga Modrzejewska - jest obecnie moją dobrą koleżanką. Mimo zaledwie 20 lat jest pani zawodniczką doświadczoną, o czym świadczą trzy pełne sezony na parkietach PLKK. To doświadczenie procentuje w kadrze do lat 20? - Specyfika gry na Mistrzostwach Europy z rówieśniczkami stawia przede mną inne cele niż gra w ekstraklasie, ale myślę, że dzięki doświadczeniu jakie zdobywam na parkietach PLKK jest mi zdecydowanie łatwiej. Podczas sparingów przez mistrzostwami Europy gra jednak pani niewiele, dlaczego? - Niestety miałam drobne problemy ze zdrowiem, jednak wszystko jest na dobrej drodze, aby tych minut było więcej Wróćmy na moment do minionego sezonu Ford Germaz Ekstraklasy. Pani MUKS Poznań spadł z ligi, czego zabrakło do utrzymania? - Ameryki nie odkryję. Większej liczby wygranych meczów. Nie chciała pani zostać w rodzinnym mieście? - Wydaje mi się, że opcja na którą się zdecydowałam, daje mi większe możliwości rozwoju koszykarskiego. Nie boi się pani wyjazdu do Pruszkowa. Po raz pierwszy będzie pani zdana na samą siebie przez dłuższy czas. - W ogóle! Nawet jestem pewna, że sobie poradzę. W MUKS-ie Poznań miała pani pewne miejsce na parkiecie, tymczasem o minuty w Liderze będzie trzeba powalczyć. - Myślę, że da mi to jeszcze większą motywację do ciężkiej pracy. Głównie w kierunku dalszego rozwoju. Pani prywatny cel na nadchodzący sezon? - Chciałabym pogodzić naukę ze sportem. Przed zgrupowaniami reprezentacji Polski U-20 przerwałam studia na WSPiA w Poznaniu na kierunku fizjoterapia, a w planach mam dalszą naukę na WSKFiT w Pruszkowie. Na koniec 3 niezobowiązujące pytania. Nie narzekała pani w szkole na swoje nazwisko? Pierwszy numer na liście w dzienniku bardzo często zmusza do większej aktywności na lekcjach. - Nie mogłam narzekać, ponieważ w moim przypadku było zupełnie inaczej. Nauczyciele najczęściej wybierali osoby ze środka listy (śmiech). Ulubiony owoc? - Chyba nie ma takiego, którego bym nie lubiła. Sukienka czy spódnica? - Hmmm... jeśli muszę wybrać, to zdecydowanie sukienka (śmiech).