04.12.2009 22:43, Rozmawiał: S
Maciej Krystek: Cenimy współpracę z Omaniciem
- Cenimy sobie bardzo współpracę z Elmedinem Omaniciem. Jest to wysokiej klasy szkoleniowiec, który osiągał sukcesy nie tylko w rozgrywkach krajowych, ale również na arenie międzynarodowej - mówi Maciej Krystek, prezes Energi Toruń.
04.12.2009 22:43, Rozmawiał: S
Zadebiutowaliście w EuroCup trochę niespodziewanie. Czy towarzyszy wam w związku z tym trema?
- Faktycznie nie spodziewaliśmy się, że nadarzy się okazja gry w EuroCup już w tym sezonie. Jesteśmy bardzo wdzięczni FIBA Europe, że w momencie, gdy zwolniło się miejsce, to właśnie Energa otrzymała propozycję gry w tak prestiżowych rozgrywkach.
Mamy tremę, ale jednocześnie chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. W tym roku jest to w końcu debiut na arenie europejskiej nie tylko sportowy, ale także i organizacyjny. Czeka nas niezwykle trudne zadanie, ale zrobimy wszystko by jemu sprostać. Na pewno jest to doskonała okazja, by zebrać jak największe doświadczenie, które mamy nadzieję, że zaprocentuje nam w kolejnych latach zmagań w rozgrywkach europejskich.
Jeszcze kilka lat temu Energa nie była rozpoznawalna w ogóle na koszykarskiej mapie Polski. Teraz jesteście bardzo zorganizowaną i prężną drużyną, debiutującą w EuroCup Women. Jaka jest więc wasza recepta na taki sukces?
- Nie powiem nic odkrywczego. Jest to przede wszystkim wizja, sformułowanie celu, a później ciężka praca i korzystanie z doświadczeń najlepszych, którzy z tą wiedzą się chętnie dzielili. A więc co za tym idzie nauka, ciągła nauka i wyciąganie wniosków.
Jeszcze dużo nam brakuje, ale chcielibyśmy zasłużyć sobie na to, by dołączyć do grona najlepszych. W związku z czym, czeka nas jeszcze dużo pracy.
Może chwilę porozmawiajmy więc o planach, nie tylko tych najbliższych, ale i nieco dalszych. Proszę o uchylenie rąbka tajemnicy.
- Przede wszystkim rozwój. Czyli budowa drużyny, która pozwoli grać o najwyższe cele w polskiej lidze, a także zadomowić się w rozgrywkach europejskich. A te najbliższe? Szansę gry w EuroCup przyjęliśmy z bardzo dużym zadowoleniem, ale i zaszczytem. Chcemy ją jak najlepiej wykorzystać przede wszystkim, by uczyć się, zdobywać doświadczenie, obserwując bardziej doświadczone w tym względzie zespoły. Natomiast na arenie krajowej zrobić kolejny krok do przodu, by okazać się godnym rywalem dla czołowych drużyn polskich.
Niezwykle skromnie wypowiada się Pan o swojej drużynie. W składzie macie w końcu reprezentantki Polski, dobre Amerykanki, a całym zespołem dyryguje trener z euroligowym doświadczeniem. Czy czasem nie pokusicie się o zrobienie wyniku, który pozwoli grać w kolejnych rundach EuroCup Women?
- Cenimy sobie bardzo współpracę z Elmedinem Omaniciem. Jest to wysokiej klasy szkoleniowiec, który osiągał sukcesy nie tylko w rozgrywkach krajowych, ale również na arenie międzynarodowej. W naszym klubie bardzo liczy się atmosfera, a jego pobyt wraz z rodziną w Toruniu świadczy o tym, że obraliśmy właściwy kierunek w jej budowaniu.
Jest to drużyna, która cały czas się rozwija i buduje. Sezon ten, jest dla nas przede wszystkim sezonem, w którym mamy uczyć się i zbierać doświadczenia. Z każdego wygranego meczu będziemy się cieszyć, jednak nie stawiamy sobie konkretnych celów sportowych.
Jest Pan prezesem klubu dopiero od kilku lat. Skąd pomysł na zaangażowanie się w koszykówkę?
- Z wykształcenia jestem praktykującym prawnikiem, a nie działaczem sportowym. Natomiast koszykówka zawsze była moją pasją. Tak jak zawsze była obecna w naszym mieście, czyli w Toruniu. Któregoś dnia z gronem przyjaciół postanowiliśmy, by do Torunia powróciły rozgrywki na najwyższym poziomie.
Oczywiście nie udałoby mi się zrealizować tego bez grona ludzi współpracujących. Między innymi pani generalnej manager Krystynie Bazińskiej-Michałowskiej, która od początku tworzyła ze mną ten klub. Ważnym czynnikiem była też przychylność władz miasta, którym także zależy na promocji miasta m.in. przez nasz klub.