09.01.2009 10:26, Rozmawiał: Jędrzej Lewandowski
Edyta Koryzna: Chciałabym pomóc AZS zdobyć medal
Przewidywania trenera ŁKS Siemens AGD Łódź, Mirosława Trześniewskiego, nie potwierdziły się. Edyta Koryzna, podstawowa zawodniczka zespołu, postanowiła opuścić drużynę i spróbować swoich sił w walce o wyższe cele niż utrzymanie ligowego bytu. Wczoraj Koryzna rozwiązała umowę z klubem. Udało się chwilę z nią porozmawiać.
09.01.2009 10:26, Rozmawiał: Jędrzej Lewandowski
Czy jest już Pani zawodniczką KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.?
- Nie, jeszcze nie. Prasa grzmi o tej sprawie i wszystko już chyba zostało powiedziane. Kontrakt z AZS prawdopodobnie podpiszę w przyszłym tygodniu.
Jakie były powody opuszczenia ŁKS?
- Jak każdy sportowiec stawiam sobie najwyższe cele i ewentualne podium z Gorzowem jest dodatkową mobilizacją. Chciałabym pomóc AZS zdobyć medal. Myślałam, że spotkam się ze zrozumieniem w klubie. Liczyłam na polubowne rozwiązanie kontraktu z ŁKS. Miałam nadzieję, że nikt nie będzie mi robił problemów, bo idę do Gorzowa na trzy miesiące.
W zespole KSSSE AZS PWSZ jest dużo dobrych zawodniczek. Nie boi się Pani, że nie dostanie odpowiednio dużo czasu do pokazania się?
- Nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie chodzi o pokazanie się, bo jeśli ściąga się Koryznę na play-off to po to, by wzmocnić zespół. Klasowe drużyny kontraktują zawodnika na decydującą rozgrywkę, chcą się wzmocnić i tak jest właśnie w tej sytuacji. Wystarczy poczytać gorzowską prasę, by przekonać się, że tak jest. Tam jestem oceniana przez pryzmat całej mojej kariery i wszystkich osiągnięć, a nie ostatniego sezonu. Czy zagram pięć minut czy dziesięć, czy rzucę jednego kosza czy trzy to nie jest tak istotne. Ważne, że mogą być to właśnie punkty decydujące.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w nowym klubie.
W obecnych rozgrywkach Edyta Koryzna w barwach ŁKS wystąpiła w 13 spotkaniach zdobywając 145 punktów. W swoich 17 sezonach spędzonych na parkietach ekstraklasy w 470 meczach zdobyła 4938 punktów. Życzymy zawodniczce dalszych sukcesów a co za tym idzie - medalu na zakończenie rozgrywek.