,

Lista aktualności

Gburczyk: Po cichu liczymy na Final Four

Dorota Gburczyk nie kryła radości po wyjazdowym zwycięstwie na ŁKS-em Siemens AGD Łódź. Mistrzyni Polski podkreśla jednak, że prawdziwą siłę Wisły Can-Pack i jej ligowych rywalek będziemy poznawać w miarę upływu czasu.

,

Pierwszy mecz za wami. Wszystko potoczyło się zgodnie z planem? - Na początek trafiłyśmy na trochę słabszy zespół. Dobrze się stało, bo nie byłyśmy jeszcze do końca zgrane - w pełnym składzie, choć bez Dominique Canty, ćwiczymy ze sobą zaledwie od trzech dni. To udane rozpoczęcie, spokojne zwycięstwo. Teraz o tym zapominamy i szykujemy do kolejnego meczu z Gorzowem. Porażka Lotosu była sporą niespodzianką. - Nie nazwałabym tego niespodzianką, gdyż Lotos nie wystąpił w pełnym składzie - grał bez dwóch podstawowych Amerykanek, które wzmocnią zespół. Poczekajmy jeszcze z opiniami, a prawdziwą wartość drużyny z Gdyni poznamy dopiero, kiedy zaczną grać wszystkie zawodniczki. Teraz to Wisła będzie musiała powalczyć z gorzowiankami. - To bardzo specyficzny zespół, grający szybką i agresywną w obronie koszykówkę. Na pewno nie będzie to tak łatwy mecz jak z ŁKS-em i musimy się do niego solidnie przygotować. Zbliża się też Euroliga. Z jakimi nadziejami przystępujecie do tych rozgrywek? - Celem minimum jest awans do najlepszej ósemki, ale po cichu wszyscy liczą, że z tak utalentowanym i mającym wielkie aspiracje składem uda nam się wejść do Final Four.