07.09.2007 12:58, Paweł Szatkowski
Bolesław Garnczarczyk: Nie zaprzepaścić szansy
- Odejście Chełczyńskiej to był największy cios dla trenerów. Bardzo żałujemy, że nie ma jej w Brzegu, bo była to najsolidniejsza zawodniczka, która tu grała przez ostatnie lata - mówi o opuszczeniu przez Joannę Chełczyńską Brzegu, Bolesław Garnczarczyk, kierownik Cukierków Odry Brzeg.
07.09.2007 12:58, Paweł Szatkowski
Jakie zawodniczki obecnie trenują z drużyną Cukierków?
- Z zespołem ćwiczą obecnie Małgorzata Kudłak, Daria Cybulak, Mirela Pułtorak, Magdalena Rzeźnik, Justyna Daniel, Agata Bachryj oraz juniorki - Karolina Kozera, Agnieszka Mykita, Marta Szymańska i Aleksandra Teklińska.
Na początku tygodnia dołączyły także do składu Ekaterina Dworskaya oraz Joei Clyburn. Dworskaya to Rosjanka, która gra na pozycji środkowej. Clyburn przybyła do nas ze Stanów Zjednoczonych i gra na pozycji numer trzy. W Brzegu były także dwie inne Amerykanki Shan i Ty Moore. Nie podjęły one z nami jednak rozmów, nie mówiąc o treningach i prawdopodobnie niebawem wrócą do domu.
Wszystkie cztery juniorki znajdą się w pierwszym składzie drużyny w nadchodzącym sezonie?
- Nie wszystkie zawodniczki będą w składzie. Z tych czterech, w meczowej dwunastce będą dwie. Mowa tutaj o Marcie Szymańskiej i Aleksandrze Teklińskiej.
Skład nie jest jeszcze kompletny. Zawodniczek na jakie pozycje poszukujecie?
- To prawda. Jesteśmy cały czas w trakcie kompletowania składu. Obecnie poszukujemy rozgrywającej i silnej skrzydłowej.
Mimo, iż drużynę opuściły czołowe zawodniczki, celem nadal są play off?
- Nie chcemy zaprzepaścić szansy gry w play off! Wynik będzie na pewno uzależniony od składu, jaki ostatecznie będziemy posiadać, jednak naszym celem jest pierwsza ósemka. Zgadza się, że z drużyny odeszły niektóre czołowe zawodniczki. Jedne dobrze, że opuściły Brzeg, innych mi szkoda, tak jak na przykład Babickiej czy Koc. Największą stratą było odejście Chełczyńskiej, która tu się zadomowiła i tylko ze względów rodzinnych musiała opuścić Brzeg, bo deklarowała chęć grania w Odrze. Nie wiem czy warto było zatrzymywać Marczewską czy Proshenko. W sezonie mnie osobiście najbardziej zawiodły. Brakowało nam punktów obu tych zawodniczek. Sezon nie był dla nich najlepszy. Może było to spowodowane kontuzjami?
Największym zaskoczeniem z tych wszystkich koszykarek, które opuściły Cukierki, był z pewnością powrót Chełczyńskiej do Torunia.
- To był największy cios dla trenerów. Szkoleniowcy założyli, że zostanie właśnie Chełczyńska, Rzeźnik, Daniel, które miały tworzyć trzon zespołu. Bardzo żałujemy, że nie ma jej w Brzegu, bo była to najsolidniejsza zawodniczka, która tu grała przez ostatnie lata.