06.05.2007 23:27, Rozmawiał: Dariusz Jaroń
Ewelina Kobryn: Piąty mecz był decydujący
Nie tak wyobrażały sobie przebieg finału koszykarki Lotosu Gdynia. Po czterech spotkaniach były bardzo bliskie sukcesu, prowadziły już 3:1 i były o krok od mistrzowskiego tytułu. W kolejnych meczach górą były jednak podopieczne Elmedina Omanicia.
06.05.2007 23:27, Rozmawiał: Dariusz Jaroń
Prowadziłyście już 3:1, jednak to Wisła wygrała trzy kolejne mecze i obroniła tytuł. Co się stało?
- Piąty mecz finału, rozegrany pierwszego maja zadecydował o tym, że to Wisła świętuje w tym momencie mistrzostwo Polski, a nie my. Trudno było nam się podnieść po tej porażce w kolejnym meczu w Gdyni. Tu, w Krakowie, dziewczyny były bardzo zmobilizowane. Podniosły się ze stanu 1:3. Co mogę powiedzieć? Wielkie gratulacje dla Wisły, dziewczyny zagrały świetne spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty.
Kiedy zespół zaczął przegrywać trener konsekwentnie stawiał na sprawdzone trio Amerykanek, podczas gdy Betty Lennox oglądała mecze po cywilnemu. Nie powinien zaryzykować?
- Taka była decyzja trenera, to jego trzeba o to zapytać, nie mnie.
W pewnym momencie udało wam się wyrównać, czego zabrakło do przełamania?
- Ciężko powiedzieć. Niestety nie udało nam się wyjść na prowadzenie, dlatego nie świętujemy teraz mistrzostwa. Raz jeszcze gratuluję Wiśle.
Gdzie zobaczymy Panią w przyszłym sezonie?
- Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów.
A może powrót do Wisły?
- Może...