O brąz: Artego odzyskuje przewagę parkietu!
fot. Szymon Stolarski

,

Lista aktualności

O brąz: Artego odzyskuje przewagę parkietu!

Po wygranej w Toruniu 82:72 z Energą, Artego Bydgoszcz potrzebuje jednego zwycięstwa, by sięgnąć po historyczne brązowe medale Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Czwarty mecz "małego finału" w sobotę o 19, także w "Grodzie Kopernika".

,

Po pierwszej kwarcie 3. meczu o brązowy medal Ford Germaz Ekstraklasy ciężko było stwierdzić, kto przybliży się do drugiego zwycięstwa. 20:19 prowadziło w Toruniu Artego. I to właśnie bydgoska drużyna rewelacyjnie rozpoczęła drugą kwartę. Podopieczne trenera Tomasza Herkta prowadzone przez zmobilizowaną Julie McBride "odjechały" rywalkom, prowadząc w tym fragmencie 12:2 i 14:4. Było zatem 34:23 a to już w derby nie byle jaka przewaga. Rozemocjonowana McBride otrzymała jednak przewinienie techniczne, które było zarazem już jej czwartym faulem. Torunianki złapały wiatr w żagle i do przerwy odrobiły straty. Po 20. minutach było tylko 40:35 dla Artego. W statystykach zatarła się przewaga bydgoskiego zespołu ze środka drugiej kwarty, choć bydgoszczanki wygrały zbiórkę 24:19. Trafiły też o 4 rzuty więcej z gry niż rywalki (13/30 przy 9/30 rywalek).

Po przerwie jeszcze do 24. minucie Artego zwiększyło ponownie przewagę i prowadziło 48:37. Później do głosu doszły gospodynie, odrabiając 7 punktów straty (w 27. minucie było tylko 48:45 dla przyjezdnych) na co natychmiast zareagował trener Herkt prosząc o czas. Po nim szczęśliwie dla Artego Elżbieta Mowlik trafiła z dystansu. W następnej akcji Agnieszka Szott-Hejmej popisała się już czwartym blokiem w meczu. Tym razem powstrzymała Paulinę Misiek. I także bydgoska kapitan dała Artego kolejne trzy punkty rzucając zza linii 6,75 m. Dzięki temu rewelacja sezonu PLKK znów była w bezpiecznym dystansie do rywalek. Mało tego, trafienie z dystansu dołożyła także McBride i w 29. minucie Artego prowadziło 58:47! Dodać należy, że w Enerdze zaledwie 5 minut spędziła na parkiecie Adrianne Ross nie zdobywając punktów. Idczak prowadząca grę Energi radziła sobie niewiele lepiej - 3 punkty przez pół godziny na boisku, choć wprawdzie 7 asyst.

W podobnym czasie McBride miała jak na liderkę przystało miała 16 punktów, 9 asyst (także 6 zbiórek i 3 przechwyty). No i dotrwała z 4 faulami do końca meczu notując double-double (20 pkt., 11 asyst).

Było 67:53 a do końca pozostawało niespełna 5 minut, kiedy po kolejnym spudłowanym rzucie trener Elmedin Omanic poprosił o czas. Jego zespół próbował odrabiać straty, ale przy skuteczności 17,6 proc z dystansu (3/17) było o to trudno. Artego w tym elemencie było w piątkowy wieczór o wiele mocniejsze - 7/19 czyli 36,8 proc.

44 sekundy przed końcem przy prowadzeniu 76:70 Artego, Róża Ratajczak faulowała McBride, która wykorzystała rzut wolny. Morris nie pomyliła się przy obu, podwyższając na 79:70 i zwycięstwo Artego na parkiecie rywala było już pewne. Wynik ustaliła celnym lay-upem Misiek na 82:72.

Energa Toruń - Artego Bydgoszcz  72:82 (19:20, 16:20, 14:18, 23:24)
Energa: Krawiec 15, Tłumak 15, Michael 14, Misiek 12, Idczak 12, Spears 3, Koc 1, Ross 0, Kowalska 0, Ratajczak 0.
Artego: McBride 20, Morris 19, Szott-Hejmej 17, Tomiałowicz 11, Mowlik 9, Jeziorna 4, Gala 2, Kuras 0.