CCC wraca na parkiety... tym razem polskie
fot. Konrad Kaptur

,

Lista aktualności

CCC wraca na parkiety... tym razem polskie

W środę koszykarki CCC Polkowice rozpoczną walkę o finał Ford Germaz Ekstraklasy. Aby się w nim znaleźć muszą trzy razy pokonać toruńską Energę, która jest zespołem bardzo ambitnym i tanio skóry nie sprzeda. Jutro o godz. 17.45 mecz numer jeden.

,

Podopieczne trenera Jacka Winnickiego mają już za sobą finałowy turniej Euroligi, w którym odniosły jedno zwycięstwo, a także poniosły dwie porażki i teraz mogą skupić się wyłącznie na walce o triumf w krajowych rozgrywkach. Kolejną przeszkodą, po wyeliminowaniu łódzkiego Widzewa, będzie ekipa Energi Toruń prowadzona przez charyzmatycznego trenera z Bośni, Elemedina Omanicia. Jutrzejszy rywal polkowiczanek w ćwierćfinale trzy razy odprawił z kwitkiem Matizol Lider Pruszków i pewnie awansował do czołowej czwórki rozgrywek o mistrzostwo Polski.

W sezonie zasadniczym polkowiczanki dwukrotnie pokonały torunianki - w mieście Kopernika wygrały 80:73, po meczu bardzo zaciętym, który trzymał w napięciu niemal do końcowej syreny. W Polkowicach emocji nie było niemal w ogóle, bo CCC wygrało pewnie 78:52. Rywalizacja w fazie play-off rządzi się jednak swoimi prawami i wyniki pojedynków rozgrywanych w zasadniczej części sezonu raczej nie będą mieć wpływu na przebieg walki o finał. Torunianki to zespół bardzo ambitny i waleczny. Za każdym razem daje z siebie wszystko i nigdy nie odpuszcza. Czołowe postaci środowych rywalek wicemistrzyń Polski to amerykańska rozgrywająca Adrianne Ross, która z dorobkiem 15 punktów na mecz jest najlepszą snajperką ekipy z Torunia. Drugie miejsce wśród podopiecznych trenera Omanicia pod względem średniej zdobytych punktów w meczu zajmuje rodaczka Ross, silna skrzydłowa Nicole C Michael, która średnio rzuca rywalom na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy 13,2 punktu. W ekipie z Torunia grają także dobre i doświadczone Polski - Weronika Idczak, Paulina Misiek, Martyna Koc oraz Emilia Tłumak. Problemem toruńskiej ekipy może być krótka ławka, atutem z kolei fakt, że do tego pojedynku torunianki przystąpią wypoczęte. W przeciwieństwie do drużyny CCC, która w minionym tygodniu rozegrała trzy mecze w Final Eight.

Mimo tego, potencjał kadrowy, a także poziom prezentowany ostatnio przez podopieczne Jacka Winnickiego upoważnia do tego, aby to w nich upatrywać zdecydowanego faworyta rywalizacji półfinałowej. Pierwszy z serii meczów już w środę o godzinie 17.45. W czwartek, o tej samej porze mecz numer dwa. Trzeci pojedynek w Toruniu zostanie rozegrany 6 kwietnia w Toruniu.