,

Lista aktualności

Anna Pietrzak: Byłyśmy lepsze od Wisły pod każdym względem

- Nigdy nie zdarzyło mi się wygrać z Wisłą taką liczbą punktów. Co więcej Liderowi także, więc moja radość jest podwójna - mówi rozgrywająca Matizolu Lidera, Anna Pietrzak.

,

Obowiązki kapitana czasem są przyjemne, czasem wiążą się z większą odpowiedzialnością za niekorzystny wynik, ale po takim meczu jak z Wisłą Can-Pack wiele osób chciałoby się znaleźć na pani miejscu. Jak czuje się kapitan Matizolu Lidera po niespodziewanym zwycięstwie z „Białą Gwiazdą”?

- Jestem bardzo szczęśliwa z tej wygranej! Tego dnia byłyśmy lepsze od rywalek pod każdym względem. Wyszłyśmy na boisku i chciałyśmy wygrać bardziej niż rywalki. Tak to wyglądało z mojej perspektywy.

Zaskoczona była pani takim przebiegiem spotkania? Już dawna w Polsce Wisła Can-Pack nie przegrywała podczas meczu różnicą dwudziestu punktów.

- Nigdy nie zdarzyło mi się wygrać z Wisłą taką liczbą punktów. Co więcej Liderowi także, więc moja radość jest podwójna. Jasne, że nie spodziewałam się aż tak wielkiej przewagi. Oczywiście wierzyłam, że jesteśmy w stanie przeciwstawić się Wiśle i jak widać moje przeczucia były dobre.

Nie miała pani wrażenia, że po udanym początku spotkania, w którym Wisła Can-Pack prowadziła 8:0, krakowianki popadły w samozadowolenie? Tak jakby uwierzyły, że tego meczu nie przegrają. Tymczasem kolejny fragment wygrałyście 16:1, a w dodatku zaczęłyście grać bardzo spokojnie.

- Rzeczywiście to chyba był kluczowy moment. Nie wiem, czy koszykarki Wisły po udanym początku, zaczęły myśleć, że będzie już łatwo. My po słabym starcie postawiłyśmy się jednak rywalkom, zaczęłyśmy gonić wynik, a im dłużej trwał mecz, tym nasza gra wyglądała lepiej.

Trener Adam Prabucki przed meczem jakoś szczególnie zwracał uwagę na Tinę Charles?


- Przede wszystkim na niej się skupił. Miałyśmy ją zatrzymać i to nam świetnie wyszło.

Wspólnie z koleżankami dobrze poradziła sobie też pani z obwodowymi Wisły Can-Pack. Nie wiem, czy wynikało to z taktyki, ale rywalki w pierwszej połowie oddały tylko jeden rzut za trzy punkty, w dodatku niecelny.

- To było nasze najlepsze spotkanie jak do tej pory. Grałyśmy świetnie w obronie, a do tego w końcu skutecznie w ataku.

Mecze z Wisłą Can-Pack, ale także rywalizacja z CCC pokazały, że Matizol Lider lubi grać z mocnymi zespołami. Po tych spotkaniach trener Adam Prabucki też jakoś bardziej był zadowolony z waszej postawy.

- Czasem żartuję sobie, że upodabniamy się do naszych rywalek. Nie da się ukryć, że zdecydowanie lepiej nam się gra z teoretycznie mocniejszymi drużynami.

Teraz przede wami spotkanie z Artego Bydgoszcz. Mobilizacja, podobnie jak w starciach z CCC i Wisłą Can-Pack, powinna być duża, bo nie dość, że rywalki nie przegrały jeszcze meczu w tym sezonie, to jedną z ważnych wygranych zanotowały właśnie w Pruszkowie.


- Mamy cały tydzień na przygotowania. Oczywiście jedziemy tam po zwycięstwo. Musimy wreszcie przerwać tę dobrą passę Bydgoszczy.