21.04.2012 18:58, Marek Pietras
Matizol Lider Pruszków piąty w lidze, KK ROW szósty
Meczem z Liderem Pruszków rybnickie koszykarki zakończyły sezon 2011/12. Bardzo przywoity. Mimo, iż nie udało się wygrać dwumeczu o 5. miejsce i podopieczne Kazimierza Mikołajca ostatecznie zajęły w Ford Germaz Ekstraklasie 6. pozycję.
21.04.2012 18:58, Marek Pietras
Przed sezonem takie rozstrzygnięcie wszyscy w Rybniku wzięliby w ciemno. Patrząc jednak na wyniki z całego sezonu pozostaje mały niedosyt. Niewiele wszak zabrakło, aby rybniczanki znalazły się w najlepszej czwórce ligi.
W pierwszej potyczce o 5. miejsce KK ROW przegrał z Liderem różnicą aż 21 punktów. Wydawało się, że takiej straty nie da się odrobić i to potwierdziło się na parkiecie.
Rewanżowy mecz w Rybniku rozpoczął się od akcji Chomać i Trofimovej a więc zawodniczek, które kiedyś reprezentowały barwy drużyny z Rybnika. Do remisu doprowadziła Valentine. Ta sama koszykarka wyprowadziła KK ROW na pierwsze prowadzenie w meczu. Do końca inauguracyjnej kwarty trwała walka kosz za kosz. Tuż przed upływem 10 minuty meczu punkty zdobyła Wielebnowska i druga kwarta rozpoczynała się od wyniku 16:16.
Valentine trafiając spod kosza wyprowadziła ponownie swój zespół na prowadzenie. Lider odzyskał je dzięki trójce Koehn. Kolejne minuty to wyrównana gra i wynik oscylujący wokół remisu. Końcówkę drugiej kwarty dużo lepiej rozegrały przyjezdne. Znakomicie w tym okresie gry prezentowała się Williams, dzięki której Lider wypracował sobie siedmiopunktową przewagę. Na przerwę obie ekipy schodziły przy prowadzeniu gości 37:30.
Po zmianie stron rybniczanki próbowały odrobić straty. Po trójce Rack traciły już tylko dwa punkty. Ale ta różnica okazał się już nie do przeskoczenia. Przed ostatnimi dziesięcioma minutami meczu i sezonu przyjezdne prowadziły 46:40.
Czwartą kwartę bardzo agresywnie rozpoczął KK ROW. Po punktach Valentine i Harris na tablicy było 46:45 dla Pruszkowa. Wtedy o czas poprosił trener przyjezdnych. Po nim trafiła Harris i rybniczanki odzyskały prowadzenie. Nie na długo jednak. Do kosza trafiły bowiem Trofimowa oraz Williams i Lider wygrywał 51:47. Przy stanie 55:50 dla gości o przerwę na żądanie poprosił Kazimierz Mikołajec. Do końca meczu było wtedy 4 minuty i 30 sekund. Lepiej ten czas wykorzystały rybniczanki, które dzięki punktom Gawor, Harris i Suknarowskiej doprowadziły do wyniku 56:57. Na więcej nie starczyło czasu i to ostatecznie Matizol Lider mógł się cieszyć ze zwycięstwa w tym meczu.
KK ROW Rybnik zakończył rozgrywki na 6. miejscu w lidze co trzeba uznać za duży sukces. Oby przełożyło się to na większe zainteresowanie sponsorów rybnicką koszykówką. Bo to, że klub z Rybnika i jego kibice zasługują na wsparcie udowodnili aż nadto przez ostatnie miesiące.