10.10.2006 22:50, Łukasz Klin
Natalia Waligórska: Będę kibicować z całych sił
- Wolałabym grać bo to zdecydowanie mniejszy stres. Trzymam jednak za dziewczyny kciuki, wierze w nie i będę kibicować z całych sił – mówi przed inauguracją rozgrywek kontuzjowana rozgrywająca poznańskiego AZS i reprezentacji Polski, Natalia Waligórska.
10.10.2006 22:50, Łukasz Klin
- Nie widzieliśmy Pani w ostatnich spotkaniach przed rozpoczynającym się jutro sezonem. Nie zobaczymy również w pierwszych kolejkach Ford Germaz Ekstraklasy, a to dlatego, że przechodziła Pani ostatnio zabieg artroskopii kolana. Jak zdrowie?
- Dziękuję bardzo. Niestety bardzo pomalutku dochodzę do siebie. Niestety jeszcze przez jakiś czas odpocznę od ciężkich treningów. Jestem jednak cały czas z dziewczynami duchem i na ławce będę również z koleżankami podczas jutrzejszego meczu. Aczkolwiek mam nadzieję, że wrócę jak najszybciej do drużyny. Zaczynam się pomału ruszać i odbudowywać partie mięśniowe.
Kiedy zatem zobaczymy Panią ponownie na parkiecie?
- Mam nadzieję, że do normalnego treningu powrócę za jakieś pięć dni. Myślę, że w pojedynku z Cukierkami powinnam być już gotowa do gry.
To Pani dość odważna deklaracja. A co na to lekarze?
- Tak, rzeczywiście to moje oczekiwania, co do lekarzy to mówią, że ten powrót powinien nastąpić trochę później. Czuje się jednak na tyle dobrze, że w przyszłym tygodniu wejdę w pełen trening. Aczkolwiek muszę pamiętać i uważać na to kolano, bo nie chce, by mi się coś gorszego jeszcze przytrafiło. Wierzę jednak, że za tydzień już zagram.
Nie obawia się Pani, że w razie szybszego powrotu na parkiet, że w podświadomości oszczędzać będzie Pani w grze kontuzjowane kolano?
- Na pewno tak. Tak rola tych kontuzji, które gdzieś tam zawsze tkwią w podświadomości. Mam nadzieję jednak, że szybko o tym zapomnę i więcej tego urazu nie będę odczuwać.
Jutrzejszą inaugurację rozgrywek będzie Pani obserwować z trybun. Nie będzie to chyba łatwe zadanie?
- Oj będzie mi bardzo ciężko, muszę przyznać, że jest to znacznie większy stres niż grać samemu. Wolałabym grać bo to zdecydowanie mniejszy stres. Trzymam jednak za dziewczyny kciuki, wierze w nie i będę kibicować z całych sił.
Pierwszym rywalem AZS Gorzów Wielkopolski. Jak jest Pani zdaniem recepta na pokonanie rywalek?
- Jest to bardzo silny rywal, którego doceniamy, ale z którym możemy wygrać. Wygrać przede wszystkim agresywną obroną, szybkim atakiem, ale przede wszystkim pełną koncentracją przez całe spotkanie.
Na co Pani zdaniem stać INEA AZS Poznań w tym sezonie?
- Ja liczę, że ugramy jak najwięcej. Po cichu myślę nawet o brązowym medalu. Przede wszystkim liczę jednak na to, że będzie lepiej niż w poprzednich rozgrywkach.
Ubiegły sezon był dla Pani jednym z najlepszych, co docenił również szkoleniowiec kadry narodowej Krzysztof Koziorowicz. Czego oczekuje Pani po sobie w tym sezonie?
- Dziękuję za miłe słowa. Czego oczekuję po sobie? Myślę, że jeszcze lepszej gry, ale liczy się zespól. Mam nadzieję, że pomogę drużynie na tyle, byśmy zaszły jak najwyżej w rozgrywkach.
Czego więc życzyć Natalii Waligórskiej?
- Myślę, że przede wszystkim zdrowia i jeszcze raz zdrowia.