Wiktoria Keller:
Sprawiłyśmy sobie bardzo dobry prezent bożonarodzeniowy. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, dlatego tak bardzo się z niego cieszymy. Zespół z Gdyni był osłabiony, a my byłyśmy w pełni zdrowe, więc wykorzystałyśmy to, że miałyśmy pełną rotację. Myślę, że dobrze użyłyśmy przewagi wzrostu i wygrałyśmy walkę na zbiórce.
Grałyśmy też bardziej zespołowo – miałyśmy 16 asyst przy 10 zespołu z Gdyni, a u nich gra opierała się praktycznie na trzech zawodniczkach. Gdy już udało nam się je wyeliminować, było nam zdecydowanie łatwiej. Wiem jednak, że przy takich brakach kadrowych, jakie ma Gdynia, gra się jeszcze bardziej sercem, szczególnie że są tam młode zawodniczki. Myślę, że dały z siebie wszystko i zagrały bardzo dobre spotkanie.
Piotr Kulpeksza:
To był bardzo ciężki mecz. Wiemy, że Gdynia jest osłabiona, ale wciąż są tam bardzo dobrzy gracze. Wrzesiński gra kapitalnie, kiedy trzeba bierze ciężar gry na siebie, podobnie Ania Jakubiuk czy Ułan. Na pewno nie było nam łatwo, natomiast od początku realizowaliśmy swój plan. Oczywiście zdarzały się błędy i przestoje, ale dziś potrafiliśmy to przezwyciężyć.