,

Lista aktualności

Pszczółka - CCC: Dreszczowiec dla Lublina

Koszykarki Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonały we własnej hali CCC Polkowice 71-66. Tym samym lublinianki pokonały polkowiczanki pierwszy raz od przeszło dwóch lat! Gospodynie wykazały się charakterem, bo w czwartej kwarcie to przyjezdne miały już dziewięć oczek zapasu.

,

Początek spotkania był można powiedzieć zabójczy w wykonaniu gospodyń. Po upływie dwóch i pół minut akademiczki prowadziły 5-0. CCC było trochę zagubione. Dopiero trafienie Danielle Robinson przełamało niemoc rzutową przyjezdnych (5-2). Jednak ich radość była tylko chwilowa, bo “trójką” odpowiedziała Julia Adamowicz (8-2). Chwilę później w ten sam sposób podwyższyła Jovana Popovic (11-2). Na półmetku gospodynie prowadziły 13-4. Do tego momentu wszystko układało się po myśli podopiecznych trenera Krzysztofa Szewczyka. Ale do gry Pszczółek wkradło się trochę niedokładności w wykończeniu akcji. To momentalnie zaczęły wykorzystywać koszykarki z Polkowic. Gdy akcję swojej ekipy wykończyła María Conde, na tablicy wyników widniał rezultat 15-10. Trener Szewczyk wziął czas. Ten nieco przystopował rozpędzone zawodniczki gości. Po pierwszej kwarcie AZS prowadził 19-14.

Pierwszy fragment kolejnej odsłony został zupełnie zdominowany przez przyjezdne. Do remisu dosłownie sama doprowadziła Artemis Spanou (19-19). CCC poczuło wiatr w żaglach. Odskoczyło do stanu 19-24. Choć przyznać trzeba, że widać było po zawodniczkach trenera Maroša Kovačika zmęczenie po spotkaniu sprzed kilku dni w rozgrywkach EuroCup. Sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Ama Degbeon, która dwukrotnie umieściła piłkę w koszu, wyrównując stan rywalizacji (23-23). Ale Pszczółki często się myliły. Błędy 24 sekund czy podania w aut raziły wręcz po oczach. One były jednym z głównych powodów tego, że schodziły na przerwę przegrywając 30-34.

Po zmianie stron oglądaliśmy wyrównane spotkania. Trener Szewczyk postanowił szybko reagować, gdy CCC zaczynało powiększać przewagę. Przy stanie 37-44 wziął przerwę na żądanie. Po niej trz oczka zdobyła Briana Day, dla której była to już druga “trójka” tego wieczoru (40-44). Na trzy minuty przed syreną kończącą gospodynie przegrywały 43-46, ale koszykarki z Polkowic miały na swoim koncie już pięć przewinień, co znacząco polepszało sytuację Pszczółek. Po dwóch trafieniach z kolei Adamowicz, szala przechyliła się na ich stronę (48-46). Trener gości wziął czas. Ten okazał się zbawienny dla Polkowic. Przyjezdne rozegrały świetną końcówkę. Szczególnie Conde, dzięki której to przyjezdne wygrywały przed czwartą kwartą 54-49.

Ta sama zawodniczka rozpoczęła decydujące dziesięć minut od drugiej z rzędu “trójki” (57-49). Był to jej siedemnasty punkt w meczu. Sytuacja akademiczek zaczęła się mocno komplikować. W ich grze było dużo nerwowości. Ale sytuacja się zmieniła. Kilka udanych akcji napędziło zespół z Lublina. Szczególnie głośno w hali MOSiR zrobiło się po trzech oczkach Alexis Peterson (58-60). Różnica na korzyść gości wzrosła do sześciu punktów, gdy najpierw trafiła Denesha Stallworth, a potem Conde (60-66). Szkoleniowiec AZS-u poprosił natychmiast o czas. Po nim z dystansu skutecznością wykazała się Jovana Popovic oraz Agnieszka Szott-Hejmej (66-66). Na minutę przed końcem mieliśmy remis. W kolejnej akcji polkowiczanki popełniły przewinienie niesportowe. To oznaczało dwa wolne i piłkę dla Pszczółek. Z linii osobistych Peterson była jednak połowicznie skuteczna (67-66). Na pół minuty przed zakończeniem podwyższyła Giedrė Labuckienė (69-66). Gospodynie niesione głośnym dopingiem kibiców były już o krok od wygranej. Akademiczki zwyciężyły 71-66. Wynik ustaliła Peterson.

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin ‒ CCC Polkowice 71-66 (19-14, 11-20, 19-20, 22-12)

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin: Alexis Peterson (13), Briana Day (19), Zuzanna Sklepowicz, Agnieszka Szott-Hejmej (3), Julia Adamowicz (11), Anna Pawłowska (DNP), Ama Degbeon (4), Jovana Popovic (12), Giedrė Labuckienė (9), Olga Trzeciak (DNP).

CCC Polkowice: Danielle Robinson (17), Miljana Bojović, Monika Naczk, Julia Tyszkiewicz, María Conde (20), Ana-Maria Filip (8), Weronika Gajda, Artemis Spanou (7), Patrycja Tomaszewicz (DNP), Denesha Stallworth (14).

----

Po meczu powiedzieli:

Trener CCC Polkowice, Maroš Kovačik:
Sami sobie przegraliśmy ten mecz. Mieliśmy przewagę, ale ją roztrwoniliśmy przez błędy własne. To nie pierwsza taka sytuacja w sezonie. Podobnie było w finale Pucharu Polski przeciwko Gdyni. Uważam, że nasz zespół jest słaby mentalnie. Oczywiście Lublin był dobrze przygotowany, więc gratulacje dla rywali. Jednak jak mówię, sami sobie przegraliśmy w końcóce to spotkanie.

Zawodniczka CCC Polkowice: Ana-Maria Filip:
To był trudny mecz, w którym straciłyśmy wiele piłek. Lublin grał naprawdę mądrze. Gratulacje dla naszych rywalek.

Trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, Krzysztof Szewczyk:
Dziękuję za gratulację! W końcówce rzuciliśmy na parkiet wszystkie swoje siły. Powpadały nam rzuty, wykończyliśmy lay-upy. To zaważyło. Jestem dumny z drużyny. Dziewczyny pokazały charakter. To ważna wygrana, bo do tej pory graliśmy dobrze z zespołami z czołówki, ale przegrywaliśmy. Myślę, że mecz mógł podobać się kibicom.

Zawodniczka Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, Briana Day:
Myślę, że przygotowałyśmy się do tego starcia bardzo dobrze. Nie poddałyśmy się w żadnym momencie meczu. Cały czas napierałyśmy. Uważam, że to było trudne, ale też bardzo dobre spotkanie dla obu stron. Dziękuje drużynie i trenerowi!