Lista aktualności

Kibice

Z wielką radością stwierdzam, że kobieca koszykówka jest coraz bardziej popularna i coraz chętniej oglądana. Pomijam fakt, że Brzeg miał zawsze świetnych kibiców. Dobrze zorganizowaną, dużą grupę, która potrafiła zebrać się na niejeden wyjazd. Ponadto posiadająca klubowe szaliki i tworząca piosenki, które prezentuje podczas meczów.

Teraz praktycznie każdy zespół w FGE ma fanów z prawdziwego zdarzenia. Poza naszymi fanami największe wrażenie wywarły na mnie grupy z Łodzi i Gorzowa, bo tam aż hala huczy od ich krzyków, gwizdów i śpiewów. W takiej sytuacji porozumiewanie werbalne jest wykluczone, a więc pozostaje tylko pokazywanie na migi. Jednak myślę, że większości koszykarek to nie przeszkadza, bo na przykład ja mimo gry na wyjazdach najlepiej się czuję kiedy jest mnóstwo ludzi, którzy przeżywają widowisko razem z nami. To jest naprawdę bardzo przyjemne, oczywiście nie mówię tu o wyzwiskach i przekleństwach jakie niestety też się zdarzają. Jednak do napisania tego odcinka skłoniły mnie inne grupy kibiców, mianowicie z Krakowa i Polkowic. Kiedy jeździłam na mecze do Krakowa zawsze dziwiło mnie to, że tak mało ludzi przychodzi na mecze, a już o zorganizowanym kibicowaniu nie było mowy. Tłumaczy to może fakt, że Wiślaczki musiały "walczyć" o publikę z prawdziwie męskim sportem na najwyższym poziomie - piłką nożną. Dlatego tym większe moje zaskoczenie, kiedy na mecz do Brzegu za autokarem zawodniczek przyjechał autokar… kibiców, którzy zajęli cały sektor na naszej hali. Było to naprawdę bardzo miłe i dodające skrzydeł, przede wszystkim krakowiankom, doświadczenie. Cieszę się również, że obie grupy kibiców potrafiły tak wspaniale kibicować swoim drużynom bez ubliżania sobie nawzajem. Potem przyszedł mecz wyjazdowy w Polkowicach i nasi kibice stanęli na wysokości zadania. Zjawili się duża grupą z bębnami, wymalowani w barwy Odry. A po drugiej stronie sali pojawili się kibice z Polkowic. Oczywiście zawsze jacyś byli, ale pierwszy raz była to tak duża grupa, która również miała przygotowane piosenki, szaliki, była równie głośna jak brzeska. Bardzo cieszy, że nawet w tak małym mieście jak Polkowice rośnie zainteresowanie żeńskim sportem. Pozostaje mi tylko zmotywować kibiców z Poznania, Leszna, Torunia i Łomianek. Miło by było gdyby brali przykład choćby z naszych kibiców, starali się być współuczestnikami tego widowiska. Bo przecież tak jak dziennikarze piszą artykuły dla czytelników tak my - koszykarki gramy dla kibiców czyli Was!!!