Nowe zawodniczki w Lublinie
fot. Kuba Skowron

,

Lista aktualności

Nowe zawodniczki w Lublinie

Pszczółka AZS UMCS Lublin zakontraktowała trzy nowe zawodniczki. Są to znane w Tauron Basket Lidze Kobiet Jhasmin Player i Leah Metcalf oraz Destiny Williams.

,

Jhasmin Player grała dla Ślęzy Wrocław, gdzie była niekwestionowaną liderką. Notowała średnio ponad 19 punktów na mecz ze skutecznością niespełna 44%. Do tego dokładała 7.5 zbiórki, 2.3 przechwytów oraz 1.7 asyst w każdym spotkaniu. Została także wybrana do gry w Meczu Gwiazd TBLK w lutym tego roku.

- Jhasmin jest przewidziana do gry jako niska skrzydłowa. Ma duży potencjał ofensywny, jest bardzo silna, będzie mogła grać także tyłem do kosza. Na pewno będziemy chcieli wykorzystać jej umiejętności strzeleckie. Plan w tym roku jest taki, że ten zespół będzie liczył 9 seniorek i z każdej dziewczyny będziemy chcieli wykorzystać maksimum. Nie można się spodziewać, że Jhasmin w każdym meczu będzie zdobywać po 20 punktów. Ja z nią rozmawiałem i ona wie jaka będzie jej rola w zespole – tłumaczy trener „Pszczółek” Krzysztof Szewczyk.

Druga z zawodniczek występujących w Polsce to Leah Metcalf, która była koszykarką Glucose ROW Rybnik. Doświadczona 31-latka może grać na pozycji numer „jeden”, ale także jako rzucająca. Zdobywała średnio 17 punktów, miała 6 zbiórek, 5 asyst i nieco ponad 2 przechwyty w każdym spotkaniu. Podobnie jak Jhasmin Player, była najlepiej punktującą zawodniczką w drużynie, a do tego to po jej podaniach najwięcej akcji kończyło się celnymi trafieniami.

- Chcieliśmy na „jedynkę” doświadczonego gracza. Ona od wielu lat grała w czołowych zespołach w TBLK takich jak Toruń czy Bydgoszcz, a ostatnio w Rybniku. Wiadomo czego możemy się po niej spodziewać w ataku. To jest na pewno dobra organizacja gry w ataku, dobre napędzanie szybkiego ataku. Tak ma grać ten zespół, więc Leah charakterologicznie i swoimi umiejętnościami koszykarskimi pasuje – ocenia Szewczyk.

Ostatnia z Amerykanek, które dołączą do Pszczółki AZS UMCS, to Destiny Williams. 23-letnia koszykarka mierzy 185 centymetrów wzrostu i gra na pozycji silnej skrzydłowej lub środkowej. Jest absolwentką uczelni Illinois. W wieku 19 lat została powołana do reprezentacji USA, z którą wywalczyła złoty medal na Mistrzostwach Świata. W zeszłym sezonie reprezentowała barwy węgierskiego klubu PEAC-Pecs. Razem z zespołem zajęła 4. miejsce w rozgrywkach I Dywizji kobiet. Do tego, w rozgrywkach Eurocup klub z południa Węgier dotarł do drugiej rundy, gdzie musiał uznać wyższość tureckiego Besiktasu Stambuł. Williams była jedną z czołowych zawodniczek w ekipie. W sezonie zasadniczym w lidze węgierskiej była pierwszą „strzelbą” zespołu ze średnią nieco ponad 13 punktów na mecz oraz najlepszą zbierającą. Miała ponad 10 zbiórek w każdym spotkaniu. W rywalizacji Eurocup jej zdobycze utrzymały się na podobnym poziomie. Rzucała ponad 12 punktów w każdym meczu i zbierała ponad 11 piłek.

- Od dwóch lat gra w Europie. Dwa lata temu była najlepszą zawodniczką w lidze rumuńskiej, teraz grała w czołowym zespole z Węgier, który też grał w rozgrywkach Eurocup. Zawsze tam gdzie grała była czołową zbierającą i punktującą. Nie jest to może zawodniczka wysoka, ale jest bardzo mobilna, silna i skoczna i takiego gracza szukaliśmy, który zabezpieczy nam „deskę” w obronie i da kilka zbiórek w ataku. Tego się po Williams możemy spodziewać – wyjaśnia Szewczyk.

- To bardzo dobre zawodniczki, ograne w Europie. Jeśli zdrowie im pozwoli, to z pewnością będą dużym wzmocnieniem naszej drużyny – komentuje prezes AZS UMCS Lublin Dariusz Gaweł.