,

Lista aktualności

Pszczółka AZS UMCS - Chemat Basket: Ważne zwycięstwo koninianek

Surową lekcję od Chematu Basket Konin odebrały koszykarki Pszczółka AZS UMCS. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka po bardzo słabym spotkaniu musiały uznać wyższość zdecydowanie lepiej dysponowanych rywalek i przegrały 46:76.

,

Ani gospodynie, ani koszykarki z Konina nie zaliczą początku tego spotkania do udanych. Obie ekipy forsowały nieskuteczne akcje w ofensywie. Minimalnie lepsze były przyjezdne, które po 4 minutach gry prowadziły 5:4. Lublinianki popełniały dużo własnych błędów i często traciły piłkę, co było wodą na młyn dla Chematu. Najpierw Gloria Brown, a następnie dwukrotnie Aaryn Ellenberg celnie trafiły „za trzy” i wyprowadziły swoją drużynę na prowadzenie 14:4. AZS przez kilka minut nie mógł przełamać defensywy rywalek. Impas przerwała dopiero w 8. minucie kwarty Olivia Tomiałowicz. Przeciwniczki cały czas nie zwalniały tempa i na koniec pierwszej części meczu wygrywały 22:8.

Dużo w ataku zespołowi z Konina dawała dobrze dysponowana środkowa Gloria Brown. Zbierała piłki z tablicy i trafiała z „pomalowanego”. Ekipa Chematu grała skutecznie po obu stronach parkietu, co sprawiało wiele problemów „Pszczółkom”. Lublinianki były bezradne w ofensywie i obronie. Z minuty na minutę ich strata powiększała się. W połowie kwarty tablica wskazywała wynik 36:13 dla Konina. Gospodynie grały na fatalnej skuteczności rzutowej poniżej 20%. Zdobyły jednak 5 punktów z rzędu i nieco zmniejszyły straty – 18:36. Szkoleniowiec gości Dalius Ubartas przerwał dobrą serię lubelskiego zespołu i poprosił o przerwę na żądanie. Lublinianki nie straciły jednak koncentracji i kontynuowały zmniejszanie strat. Ta sztuka udała im się częściowo. Chemat Basket Konin prowadził różnicą 13 punktów – 40:27.

Przyjezdne wyszły po przerwie na parkiet w pełni skoncentrowane. Rozpoczęły od serii 6:0 głównie za sprawą bardzo dobrze grającej w całym spotkaniu Anny Dąbek. AZS ponownie popełniał olbrzymią ilość błędów i zaliczył kolejny przestój w grze. Konin natomiast nie pozostawił złudzenia co do tego, kto jest lepszy na boisku. Skuteczne akcje w ataku i twarda defensywa zapewniały im wysokie prowadzenie. Podopieczne Daliusa Ubartasa realizowały kolejne zagrywki i pewnie punktowały. Przed ostatnią partią „Pszczółki” przegrywały już 35:65.

Lublinianki chciały zniwelować dużą stratę, która miały po pół godzinie gry. Skuteczne akcje w wykonaniu Natalii Żandarskiej i Grażyny Witkoś dały zespołowi z Lublina 6 punktów. Na zmniejszanie przewagi gości było już jednak zbyt późno. Co więcej, AZS potwierdził w tej kwarcie swoją kiepską skuteczność z poprzednich części gry. Rywalki spuściły jednak nieco z tonu, bo wymiar kary mógłby być większy. Trener Krzysztof Szewczyk dał szansę na debiut w Tauron Basket Lidze Kobiet Annie Kasperskiej, która trafiła jeden celny rzut wolny. Ostatecznie Pszczółka AZS UMCS przegrała 46:76. Najlepiej w lubelskiej ekipie zagrała Natalia Żandarska, która zdobyła 15 punktów i 7 zbiórek. Jako jedyna w ekipie z Lublina miała dwucyfrową zdobycz punktową.

Oba zespoły spotkają się ponownie już w piątek. Tym razem gospodarzem tego pojedynku będzie zespół Chematu Basket Konin.

Konferencja pomeczowa:

Dalius Ubartas (trener Chematu Basket Konin):

Dzisiejszy mecz był dla nas niezwykle istotny. Myślę, że to był jeden z powodów, dla których wygraliśmy tak łatwo. Przynajmniej tak to wyglądało. Zespół z Lublina dobrze zagrał w poprzednich dwóch meczach i mieli pewien komfort, bo mieli zagwarantowane utrzymanie. My natomiast musimy wygrywać kolejne spotkania. Byliśmy bardziej skoncentrowani w tym spotkaniu. Dobra pierwsza kwarta pozwoliła nam kontrolować przebieg gry. Dużo rotowaliśmy zawodniczkami, bo za 2 dni gramy ponownie z Lublinem. Sądzę, że następne spotkanie będzie trudniejsze. Zagraliśmy po prostu lepiej w tym meczu – więcej trafialiśmy za 2 punkty, więcej zbieraliśmy, lepiej spisywaliśmy się na linii rzutów „za trzy” i byliśmy bardziej cierpliwi. Dwa miesiące temu wygraliśmy z Lublinem pierwsze spotkanie i przez te dwa miesiące mój zespół zrobił duży postęp. Jestem naprawdę zadowolony z mojej drużyny.

Anna Dąbek (Chemat Basket Konin):

Chciałam pogratulować drużynie przeciwnej walki, bo tak naprawdę wynik chyba do końca nie odzwierciedla tego, jak ten mecz wyglądał. Podeszłyśmy do tego meczu bardzo skoncentrowane. Mamy świadomość tego o co walczymy, a mianowicie o, już to podkreślałam kiedyś, spokój mentalny, bo te wygrane po prostu nam są potrzebne, żeby się odbudować. Natomiast sezon zmierza ku końcowi i mam nadzieje, że po prostu zakończymy go kolejną wygraną z Lublinem.

Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółka AZS UMCS):

Myślę, że tutaj Ania Dąbek niepotrzebnie starała się być kurtuazyjna dla nas, bo ja z tej strony walki nie widziałem. Tak naprawdę, to dzisiaj trzem zawodniczkom się chciało i sztabowi trenerskiemu i nikomu więcej. Do sportu trzeba mieć trochę charakteru. Ja od soboty powtarzałem, że musimy być skoncentrowani, musimy walczyć, ale już niektórzy są w domach, niektórzy są na wakacjach. Tak się nie da. Co powiedzieć… Wstyd było mi dzisiaj siedzieć na ławce jako trenerowi, ale no nic, pojedziemy do Konina w piątek i poszukamy tych zawodniczek, którym się będzie chciało walczyć i spróbujemy wygrać.

Anna Kasperska (Pszczółka AZS UMCS):

Myślę, że brak koncentracji był powodem nietrafionych lay-upów. Nie wykorzystałyśmy bardzo dużo sytuacji sam na sam z koszem i myślę, że wynik wyglądałby całkiem inaczej, gdyby te akcje były trafione.

Pszczółka AZS UMCS – Chemat Basket Konin 46:76 (8:22, 19:18, 825, 11:11)

Pszczółka: Kotnis 6, Morawiec 3, Robinson 7, Bejtić, Bussie – Witkoś 6, Żandarska 15, Trzeciak 6, Kasperska 1, Tomiałowicz 2, Dulęba, Taylor

Chemat: Ellenberg 15, Dąbek 12, Brown 17, Urbaniak 3, Taylor 9 – Płóciennik 4, Kaja 7, Durak 3, Visgaudaite 5, Baletić 1