Żurowska-Cegielska: Z orłem na piersi tylko na serio
fot. Tomasz Gałecki

,

Lista aktualności

Żurowska-Cegielska: Z orłem na piersi tylko na serio

- Kiedy zakładamy koszulkę z orłem na piersi, to jest tylko i wyłącznie gra na serio. Tutaj nie ma rozdrabiania się, nie ma kalkulowania. Będzie pełna mobilizacja i koncentracja - mówi przed Meczem Gwiazd Tauron Basket Ligi Kobiet Justyna Żurowska-Cegielska.

,

Wojciech Kłos: Wisła Can-Pack Kraków nadal jest niepokonana w Tauron Basket Lidze Kobiet. To dla Pani zaskoczenie, czy raczej spodziewany wynik?

Justyna Żurowska-Cegielska: Bardzo się z tego cieszę. Jestem dumna, że jesteśmy niekwestionowanym liderem. W tym sezonie gramy o najwyższe cele - podwójną koronę w Polsce. Grałyśmy też o to, aby znaleźć się w Final Eight Euroligi. Nie udało się, ale brakowało niewiele - małymi punktami przegrałyśmy z Galatasaray. Grupa była kosmiczna. To niesamowite, że tak bardzo im się postawiłyśmy. Potrafiłyśmy zwyciężyć z zespołem z Kurska, który wygrał naszą grupę. Chciałyśmy zajść wyżej, ale nasze miejsce jest zadowalające. W Polsce pierwszą koronę, czyli Puchar Polski, już zdobyłyśmy. W lidze gramy na pełnych obrotach i dążymy do tego, aby ponownie zdobyć mistrzowski tytuł.

Za wami pierwszy w 2015 roku trening Reprezentacji Polski. Jakie wrażenia po tym ponownym spotkaniu?

- Bardzo pozytywne. Jesteśmy uśmiechnięte, zrelaksowane. Miałyśmy bardzo dobry zeszły sezon, w którym awansowałyśmy do EuroBasketu. Pojechanie na Mistrzostwa Europy to dla nas duża motywacja. My to wywalczyłyśmy, nikt nam tego nie dał. Chcemy spróbować powalczyć o to, aby Igrzyska nie były tylko marzeniem w naszych głowach, ale żeby stało się to realne.

Przed wami Mecz Gwiazd Tauron Basket Ligi Kobiet. Wiadomo, że to często jest show, efektowna gra dla publiczności. Ale z drugiej strony gracie jako Reprezentacja Polski, więc chyba będzie to poważny mecz?

- Kiedy zakładamy koszulkę z orłem na piersi, to jest tylko i wyłącznie gra na serio. Tutaj nie ma rozdrabiania się, nie ma kalkulowania. Będzie pełna mobilizacja i koncentracja. Wiemy natomiast kto stoi po drugiej stronie. Jest tam wiele gwiazd WNBA i wiele dziewcząt, które wiedzą jak grać w koszykówkę. To tak jakbyśmy chłopaków z Reprezentacji postawili przed Kobe Bryantem i LeBronem Jamesem. Przed mniej więcej takimi nazwiskami przyjdzie nam jutro grać. Mierzymy siły na zamiary i wiemy, że wygrać to spotkanie będzie bardzo trudno. Na pewno damy z siebie wszystko i nie wyjdziemy zabawowo na ten mecz.

To też trochę rewanż za zeszłoroczny Mecz Gwiazd w Gdyni. Wtedy lepsze okazały się gwiazdy zagraniczne…

- Zeszłoroczny mecz był bardzo dobry, przegrałyśmy tylko kilkoma punktami. To nie jest wielka porażka zakładając jakie nazwiska grają w zespole przeciwnym. Takie mecze nam są potrzebne, żebyśmy się spotkały, porozmawiały, poprzebywały ze sobą. Pobieganie kilka minut ze sobą i odbycie dwóch treningów to też coś, czego potrzebujemy. Ciężko po kilku miesiącach spotkać się i ponownie być kolektywem. Najważniejsze, że jesteśmy tutaj razem. Spotkanie w zeszłym roku było bardzo dobre w naszym wykonaniu. Jeżeli to będzie wyglądało podobnie, to będziemy zadowolone.

Najważniejszą imprezą dla Reprezentacji Polski jest EuroBasket. Który rywal będzie najsilniejszy w rywalizacji grupowej?

- Patrząc po osiągnięciach - na pewno Turcja. To zespół, który jest w szczycie swojego rozwoju. To co grają w ostatnich latach to europejski top. Każdy z naszym przeciwników ma za sobą wielkie osiągnięcia. Te wszystkie składy jeszcze na tych Mistrzostwach Europy będą. Doświadczone koszykarki planują przyjechać na te mistrzostwa, aby mieć ostatnią szansę zakwalifikowania się na Igrzyska. Każdy z tych zespołów będzie silny i będzie chciał być w najlepszej piątce. Nie wiem kto będzie najsilniejszy, a kto najsłabszy. Uważam, że jest to grupa, w której z każdym możemy wygrać i z każdym przegrać.