,

Lista aktualności

MKK - Pszczółka AZS UMCS: Siedlce nie do zdobycia dla lublinianek

Siedlce wciąż pozostają niezdobytym terenem dla lubelskich akademiczek. W kluczowej dla układu miejsc 7-9 konfrontacji MKK pewnie zwyciężył z AZS UMCS.

,

Pierwsze minuty spotkania upłynęły przy mało koszykarskim wyniku 0:0. Obie drużyny wyszły na parkiet sparaliżowane stawką konfrontacji, co odbiło się na ich skuteczności. Obustronny impas przełamała Anna Zarycka, trafiając za trzy punkty. Siedlczanki zaczęły budować przewagę, jednak lubelska ekipa miała snajperkę w swoich szeregach. Nadzwyczaj skuteczna Olivia Tomiałowicz rzuciła w premierowej kwarcie 10 punktów (2x3, 2x2) i zapewniła swojej ekipie prowadzenie 12:11.

Na początku kolejnej odsłony była skrzydłowa MKK ponownie dała o sobie znać. Trójka Tomiałowicz dała przewagę AZS UMCS (17:15). W poczynaniach siedlczanek i lublinianek było sporo chaosu, stąd duża liczba fauli. Akademiczki momentami wyglądały jakby nie miały pomysłu na zaskoczenie rywalek, natomiast podopieczne Teodora Mollova i Arkadiusza Mazurkiewicza w decydujących momentach akcji popełniały proste błędy. Do przerwy MKK prowadził 26:24.

Po przerwie siedlczanki wrzuciły wyższy bieg. Po trójce Zaryckiej siedlczanki objęły prowadzenie 31:26. W ślady skutecznej Ukrainki poszły Polki – Magda Bibrzycka oraz Elżbieta Mukosiej – co momentalnie znalazło odzwierciedlenie na tablicy świetlnej. Siedlczanki świetnie prezentowały się w walce pod tablicami. W tym aspekcie przewaga MKK nie podlegała najmniejszej dyskusji. Był to jeden z czynników, który wpłynął na korzystny dla gospodyń rezultat 45:37 po pół godzinie gry.

Na rzut Bibrzyckiej za trzy momentalnie odpowiedziała tym samym Aneta Kotnis. Przy stanie 50:44 parkiet z powodu przekroczenia limitu fauli opuściła Mukosiej. Lublinianki z każdą upływającą minutą traciły nadzieje na wywiezienie zwycięstwa z Siedlec. Celem dla akademiczek stało się utrzymanie przewagi w bezpośrednich pojedynkach. AZS UMCS dopiął swego, ponieważ na własnej hali wygrał 90:70, a w Siedlcach przegrał „tylko” 52:68. Siedlczanki mają jednak powody do dumy, ponieważ zagrały zdecydowanie lepiej od rywalek i potwierdziły, że należy im się miejsce w najlepszej ósemce.

-----

Powiedzieli po meczu:

Krzysztof Szewczyk (trener AZS UMCS Lublin): Gratuluję zespołowi gospodarzy zasłużonego zwycięstwa. Zagraliśmy kompletnie nie tak jak powinniśmy zagrać, szczególnie w drugiej połowie. Przygotowaliśmy sobie taktykę, którą z gorszym lub lepszym efektem w pierwszej połowie realizowaliśmy. Po przerwie każda zawodniczka grała pod siebie i tak to musiało się skończyć. Jeżeli my z 74 rzutów trafiamy 20 to możemy tylko pogratulować rywalkom. Dalej wszystko zależy od nas. Jedyny plus tego meczu jest taki, że obroniliśmy 20-punktową zaliczkę z pierwszej rundy.

Natalia Żandarska (AZS UMCS Lublin): Gratuluję przeciwnikowi zwycięstwa. Zdawałyśmy sobie sprawę z wagi tego meczu. Kompletnie nie realizowaliśmy założeń taktycznych przygotowanych na to spotkanie. Przez cały tydzień ćwiczyłyśmy po to, żeby wyjść na parkiet i udowodnić, że możemy wygrać. Niestety, to się nie udało. Myślę, że wciąż wszystko jest w naszych rękach i wierzę mocno, że wejdziemy do play-offów.

Teodor Mollov (trener MKK Siedlce): Jeden i drugi zespół w ciągu pierwszych 4 minut grał w dwa ognie, a nie w koszykówkę. Nerwy, trema dały o sobie znać. Gips w rękach, a jeszcze bardziej w głowach. Dopiero druga połowa była na poziomie ekstraklasy. Uważam, że każdy zespół ma dalej szanse na play-offy. To jest duży plus tegorocznej Tauron Basket Ligi, że do ostatniego meczu będą się ważyły losy awansu do ósemki. Jestem bardzo zadowolony, że po raz pierwszy w sezonie zrobiliśmy 55 zbiórek. Kolejna sprawa to utrzymywanie równowagi w aspekcie skuteczności. Miałem przygotowaną taktykę na odrobienie tych 20 punktów, ale sytuacja nie pozwoliła na jej zastosowanie. Powiedziałem mojemu zespołowi, że po prostu mamy wygrać, nie ważne jak – jednym punktem, brzydko, niesłusznie czy też po dwóch dogrywkach.

Marta Cepek (MKK Siedlce): Jestem dumna z całego naszego zespołu. Udowodniłyśmy, że porażka w Lublinie była wypadkiem przy pracy. Dalej ciężko będziemy trenować, aby pójść za ciosem.

-----


MKK Siedlce – AZS UMCS Lublin 68:52 (11:12, 15:12, 19:13, 23:15)

MKK: 10. Magda Bibrzycka 18, 13. Anna Zarycka 14, 21. Elżbieta Mukosiej 10, 14. Marta Jujka 8 (16 zb.), 8. Emina Demirović 7 (10 zb.), 11. Magdalena Koperwas 7, 4. Eureka Brooks 4

AZS UMCS: 47. Olivia Tomiałowicz 16, 32. Angel Robinson 13, 6. Aneta Kotnis 7, 11. Aldona Morawiec 7, 12. Natalia Żandarska 7, 24. Katarzyna Trzeciak 2, 13. Lejla Bejtić, 20. Asya Bussie