,

Lista aktualności

Widzew - Energa: Łodzianki pokazały pazur

Widzewianki ponownie musiały obejść się smakiem wygranej, ale tym razem nie oddały skóry tanio. Po stosunkowo wyrównanych zawodach przegrały z faworyzowaną Energą Toruń jedynie 72:82. Takiej przegranej nie trzeba się wstydzić, ale wciąż czekamy z niecierpliwością na przełamanie fatalnej passy. Może uda się w środę z Artego Bydgoszcz?

,

Od zawsze pojedynki Widzewa z Energą należały do zaciętych. Tym razem było zupełnie tak samo. Mimo wyraźnie przegranej pierwszej kwarty, która chyba zaważyła o wyniku meczu, potem łodzianki z każdą kolejną minutą prezentowały się lepiej. Nie było to jeszcze zauważalne przed przerwą, ale kibice zgromadzeni w hali „Parkowa” na emocje po niej na pewno nie narzekali. Już 3 minuty po wznowieniu gry Widzew zniwelował stratę do stanu 40:49 i całe spotkanie rozpoczęło się niejako na nowo. Szczelniejsza i agresywniejsza obrona, dość dobrze wykonywana strefa w niej i przede wszystkim lepsza skuteczność w ataku pozwoliły dogonić torunianki. Po udanych dwóch akcjach Bilotserkivskiej było już tylko 49:53 na niekorzyść Widzewa. Niestety potem łodzianki złapały lekką zadyszkę, a trener Omanic na tyle zmotywował podczas wziętego czasu swojego podopieczne, że te nieco odskoczyły od Widzewa do stanu 64:53.

Widzew nie potrafił zatrzymać Reid, która punktowała dość regularnie do tego momentu. W czwartej, decydującej kwarcie, Widzew dobiła Katarzyna Suknarowska. Zdobyła aż 16 oczek w tej odsłonie gry (w tym 4×3 pkt.) i szaleńcza pogoń Widzewa nie dała rezultatu, choć podopieczne Elżbiety Nowak trzymały się rywalek dzielnie. Suknarowska miała swój dzień w 4. kwarcie i to oraz nieudana pierwsza ćwiartka zadecydowały o ostatecznej porażce Widzewa z bardzo silnym przeciwnikiem. Z dziennikarskiego obowiązku nasza była zawoniczka – Aleksandra Pawlak (która otrzymała bukiet kwiatów w podziękowaniu za 10 sezonów dla Widzewa), zdobyła 7 oczek dla Energi.