,

Lista aktualności

Basket Gdynia - Wisła Can-Pack: Zacięty mecz dla krakowianek

W meczu 12. Kolejki Tauron Basket Ligi Kobiet do Gdyni przyjechał niepokonana jak dotąd w polskiej lidze – Wisła Can-Pack Kraków. Mając w pamięci pierwsze spotkanie pomiędzy Basketem Gdynia a Wiślaczkami z pierwszej kolejki, chyba nikt nie spodziewał się, że niespodzianka może być na wyciągnięcie ręki.

,

Choć to właśnie przyjezdne lepiej rozpoczęły to spotkanie i po niespełna 3 minutach prowadziły już 10:3, to gdynianki systematycznie zaczęły odrabiać straty i nie tylko doprowadziły do remisu, ale również tuż przed zakończeniem drugiej kwarty wyszły na prowadzenie. W drugiej połowie meczu sytuacja na boisku nie zmieniła się i zebrani w gdyńskiej hali kibice byli światkami bardzo dobrego widowiska koszykarskiego. Emocje towarzyszyły niemal do ostatniego gwizdka. I choć mecz zakończył się 8-punktowym zwycięstwem Wisły, to jeszcze na 4 minuty do końca podopieczne Stefana Svitka prowadziły jedynie 79:78. W końcówce górę wzięło doświadczenie i to przyjezdne cieszyły się ze zwycięstwa.

W dzisiejszym meczu punktowały:

Basket: Stankiewicz 23 (4x3), Brown 19 (6as), Gala 17 (2x3), Dorogobuzova 9 (10zb), Miłoszewska 8 (1x3), Adamowicz 2, Koperwas 2, Jakubiuk 2, Różyńska 0, Naczk 0

Wisła: Lavender 25 (15zb), Quigley 21 (3x3), Żurowska-Cegielska 15 (1x3), Skobel 11, Petronyte 8, Vandersloot 8, Abdi 0, Kaczmarczyk 2

Po meczu powiedzieli:

Stefan Svitek: Nie chcę mówić o moim zespole, ale pogratulować Gdyniankom postawy w tym meczu. Zagrały one agresywnie, ambitnie i były o krok od sprawienia niespodzianki. My podeszliśmy do tego meczu zbyt rozluźnieni i pomimo, że w pewnym momencie prowadziliśmy już różnicą 10 punktów, to pozwoliliśmy się dogonić. Musimy zastanowić się nad naszą grą i znaleźć przyczynę słabszej formy ostatnio. Co mecz pozwalamy zebrać sobie zbyt wiele piłek, a także mamy za dużo strat. Tak być nie może.

Justyna Żurowska-Cegielska: Gratuluję drużynie przeciwnej. Jadąc tu myślałyśmy, że czeka nas łatwy i przyjemny meczyk, jednak było zupełnie inaczej. W czasie spotkania okazało się, że jest to zacięta rywalizacja. Tak jak powiedział trener, musimy zastanowić się nad swoją grą, wyciągnąć wnioski. Teraz jest na to dobry czas.

Vadim Czeczuro: Wiem, jak ciężko jest nastawić swoją drużynę na słabszego przeciwnika. Ja tego nie musiałem robić, bo dziewczyny wiedziały przeciwko jak dobrej drużynie zagrają. Wisła jest znakomitym zespołem, a my podeszliśmy do tego spotkania bez presji. Niespodzianka była blisko, a w niektórych momentach mogliśmy zagrać lepiej. Ale mimo to gratuluję moim zawodniczkom. Starają się i mam nadzieję, że po nowym roku będzie jeszcze lepiej.

Ewelina Gala: Wisła to jest Wisła, z nimi mecze nigdy nie są łatwe. Wiedziałyśmy, z kim będziemy się musiały się zmierzyć. Zagrałyśmy na luzie i wiele nam wychodziło. Dałyśmy z siebie wszystko i mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy zwyciężać.