,

Lista aktualności

Basket Gdynia - Artego: Gospodynie bez szans

W ramach 8. Kolejki Tauron Basket Ligi Kobiet zespół Basketu Gdynia zmierzył się na własnym boisku z bydgoskim Artego. Pierwszego meczu „u siebie” po serii trzech spotkań wyjazdowych podopieczne Vadima Czeczuro nie zaliczą jednak do udanych. Od pierwszego gwizdka koszykarki Artego dominowały w każdym elemencie gry i odniosły pewne, 38-punktowe zwycięstwo (98:60).

,

Przyjezdne, chcąc zatrzeć słabsze wrażenie po lewo wygranym meczu w ubiegłym tygodniu od samego początku starały się narzucić swój styl gry i wypracować bezpieczną przewagę. Choć gdynianki nie zamierzały złożyć broni, to liczne błędy popełniane w obronie sprawiły, że po pierwszych 10 minutach przegrywały już 15:24. W kolejnych częściach meczu, pomimo kilku zrywów i lepszych momentów gry, przewaga podopiecznych Tomasza Herkta systematycznie rosła.

Najsłabsza w wykonaniu gospodyń była trzecia, przegrana aż 9:27, odsłona meczu. Choć Vadim Czeczuro rotował składem, szukając idealnego ustawienia, to w żadnym wypadku nie mógł znaleźć sposobu na świetnie dysponowane rywalki. Nie do zatrzymania była dziś Elżbieta Mowlik.

Bydgoska rzucająca zdobyła 24 punkty, oddając 8/8 celnych rzutów zza linii 6,75m. Ponadto, z dwucyfrową zdobyczą punktową mecz zakończyły cztery inne koszykarki: Amisha Carter (19 pkt), Darxia Morris (18pkt), Chineze Nwagbo (12pkt) oraz Julie McBride (10pkt).
W zespole z Gdyni po 10 punktów zdobyły Dominika Miłoszewska i Kelsey Simon, jednak było to zdecydowanie za mało, by nawiązać równorzędną walkę z przeciwnikiem.

Piątkowe spotkanie było również drugim, w którym wystąpiła Tiffany Brown. W dzisiejszym meczu amerykańska rozgrywająca zdobyła 2 pkt i miała 6 asyst.

Basket Gdynia - Artego Bydgoszcz 60:98 (15:24, 22:27, 9:27, 14:20)

Basket: Simon 10, Miłoszewska 10, Dorogobuzova 9, Stankiewicz 7, Różyńska 6, Koperwas 5, Ostrowska 5, Kuras 2, Jakubiuk 2, Brown 2, Naczk 2, Pyka 0

Artego: Mowlik 24 (8x3), Carter 19 (11zb), Morris 18, Nwagbo 12 (11zb), McBride 10 (13as), Bekasiewicz 9, Gala 3, Koc 3, Niedźwiedzka 0

------


Po meczu powiedzieli:

Vadim Czeczuro: Przede wszystkim gratuluje wygranego meczu. Źle weszliśmy w dzisiejszy mecz, zbyt mało agresywnie. I może nie tyle, że byliśmy nieskoncentrowani, ale dziewczyny czegoś się przestraszyły i nie poszło nam tak, jak byśmy tego chcieli. Bardzo agresywna gra ze strony Artego plus dobra zbiórka i dobrze usytuowane zawodniczki na obwodzie nie pozwoliła nam na odnalezienie naszego stylu gry. Staraliśmy się zacisnąć obronę pod koszem, to atakowały z obwodu, gdy broniliśmy mocniej na obwodzie, to punktowały spod kosza. Gdy graliśmy indywidualnie i konsekwentnie, to wypracowywaliśmy sobie pozycje do rzutu. Jednak popełnialiśmy wiele błędów, co Artego przekładało na kontrataki. Mam trochę żal do dziewczyn, że zabrakło nam agresji, ale o tym będziemy jeszcze rozmawiać. Nie ma co jednak o tym mówić – trzy rzuty osobiste są najlepszym przykładem, że podejmowaliśmy złe decyzje i wciąż musimy pracować nad sobą.

Angelika Kuras: Niestety nie zrealizowałyśmy założeń przedmeczowych. Doskonale wiedziałyśmy, że Bydgoszcz ma doskonałych strzelców i to się dziś potwierdziło. Kulało również nasze zastawienie. Zabrakło nam waleczności i popełniłyśmy zbyt wiele fauli. Musimy nad tym jeszcze sporo popracować.

Tomasz Herkt: Staraliśmy się by nasza gra była ułożona, stabilna i byśmy zdobywali łatwe punkty z szybkich ataków i rzutów powtórnych. Dziś ta sztuka w pełni nam wychodziła. Mamy bardzo dobre statystyki. Cieszę się, że Ela (Mowlik) zdobyła dziś 24 punkty na 100% skuteczności, jednak tak naprawdę o wyniku decydują punkty z kontrataku i ponowienia akcji, a w tym zdecydowanie wygraliśmy. Mieliśmy przewagę również na desce, a właśnie przestrzegałem swoje zawodniczki – bo w poprzednich akcjach w tym elemencie gry Gdynia radziła sobie bardzo dobrze. Fajnie dzieliliśmy się dziś również piłką i mieliśmy ponad 20 asyst i 14 przechwytów, a to świadczy o agresywnej grze w obronie. Cieszy mnie nie tylko zwycięstwo, ale również styl, w jakim to zwycięstwo osiągnęliśmy.

Elżbieta Mowlik: trener już chyba wszystko powiedział. Cieszę się, że wygrałyśmy ten mecz. Od początku byłyśmy skoncentrowane, robiłyśmy wszystko tak jak powinnyśmy. Grałyśmy dobrze w obronie, a właśnie nad tym elementem pracowałyśmy najbardziej. Oby tak szło nam dalej.