CCC zagrało świetnie w pierwszej połowie i wydawało się, że będzie kontrolować wydarzenia na parkiecie. W drugiej połowie bydgoszczanki zagrały jednak zdecydowanie lepiej.
- W pierwszej połowie one rzuciły 7 trójek na 10 prób. Ponadto co chwilę stawały na linii rzutów wolnych, szybko przekraczałyśmy limit fauli - to nie pomagało naszej sytuacji. Nie byłyśmy agresywne, grałyśmy miękko. Porozmawiałyśmy o tym w przerwie. Straciłyśmy aż 45 punktów w pierwszej połowie - mówiła Julie McBride.
Rozgrywająca Artego zagrała świetny mecz - zdobyła aż 25 punktów, 6 zbiórek i 10 asyst.
- Miałam dzisiaj sporo szczęścia. Skuteczność 6 na 7 za trzy punkty nie zdarza mi się często. W drugiej połowie już nie miałam zbyt wielu okazji do trafiania. Jestem rozgrywającą, więc muszę robić wszystko, aby mój zespół był lepszy, więc kreowałam ofensywę dla innych zawodniczek. Czasami trzeba brać odpowiedzialność na siebie - tłumaczy McBride.
W finale Pucharu Polski Kobiet Artego zagra ze zwycięzcą meczu Basket 90 Gdynia - Wisła CanPack Kraków. Który rywal byłby lepszy dla bydgoszczanek?
- Nie ma to dla mnie znaczenia. Jeśli martwisz się o inne drużyny, to tracisz koncentrację na tym, co sam robisz. Mamy swoje zasady grania, np. w defensywie. Jeśli utrzymamy swoją grę, to rywal nie ma znaczenia. W finale każda drużyna da z siebie wszystko - zaznacza rozgrywająca.