Lublinianki ogrywają PGE MKK
fot. Michał Piłat/AZS UMCS

,

Lista aktualności

Lublinianki ogrywają PGE MKK

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin pokonała w Siedlcach PGE MKK 66:49 w zaległym spotkaniu 14. kolejki Basket Ligi Kobiet.

,

GALERIA ZDJĘĆ

PGE MKK zagrał przed własnymi kibicami dokładnie po miesiącu od pamiętnego pojedynku z Wisłą Can-Pack Kraków. Podopieczne Teodora Mollova nie przystępowały do meczu w roli faworyta, ale miały ochotę na sprawienie niespodzianki.

Mecz zaczął się nieźle dla siedlczanek. Po serii punktowej Oksany Mollov gospodynie osiągnęły prowadzenie 10:6. Akademiczki dosyć szybko otrząsnęły się po niemrawym początku i zaczęły dominować na parkiecie. Zwieńczeniem pierwszej kwarty był celny rzut Dominiki Owczarzak za trzy punkty (15:14 dla AZS UMCS). O kolejnej ćwiartce lepiej byłoby w ogóle nie wspominać. Siedlczanki popełniały błąd za błędem, co skrzętnie wykorzystały lublinianki. Przez niemal całą kwartę PGE MKK pozostawał bez zdobyczy punktowych. Dopiero w końcówce – przegranej 19:41 – pierwszej połowy drużyna Mollova obudziła się. Jedynym radosnym momentem drugiej kwarty była trójka Moniki Naczk z połowy boiska w ostatniej sekundzie.

Początek trzeciej kwarty był wyrównany, jednak w jej późniejszych fragmentach ujawniła się wyższość akademiczek. Ostatnia odsłona meczu była udana w wykonaniu siedlczanek, lecz trzeba zaznaczyć, że trener rywalek skorzystał w jej czasie z rezerwowych. PGE MKK przegrał 49:66.

POWIEDZIELI PO MECZU

Teodor Mollov (trener PGE MKK): Wszyscy widzieli jak wyglądaliśmy pod koszem na tle zespołu z Lublina. Brakuje nie tylko umiejętności, ale też siły i psychiki. Musimy pracować nad tym, żeby nie odpuszczać. To jest dla mnie jedyne zadanie do końca ligi. Nie mamy prawa grać tak jak w drugiej kwarcie. Przez pozostałe 30 minut prezentowaliśmy niezłą koszykówkę jak na nasze umiejętności. To samo zrobiliśmy w Toruniu, tyle że w trzeciej kwarcie. W pewnym momencie zespół sobie zdał sprawę, że nie da rady. W sobotę czeka nas równie ciężki mecz. Ze Ślęzą musimy zagrać zespołowo i walczyć. Tylko tyle

Roksana Schmidt (PGE MKK): Nie był to łatwy mecz dla nas, popełniłyśmy zbyt dużo błędów. Gratulacje dla zespołu z Lublina, który pokazał klasę. W drugiej kwarcie zostałyśmy rozbite i to ona zaważyła na wyniku całego spotkania. Jeżeli chcemy nawiązać walkę z jakimkolwiek zespołem w kolejnych meczach to musimy popełniać mniej strat, grać bardziej zespołowo i szybciej, bo to jest nasza domena.

Krzysztof Szewczyk (trener AZS UMCS): Cieszymy się ze zwycięstwa, ponieważ w Siedlcach nie gra się łatwo. W pierwszej - i szczególnie czwartej - kwarcie daliśmy narzucić sobie szalony styl gry, w którym dobrze czuje się zespół z Siedlec. W drugiej i trzeciej kwarcie opanowaliśmy to i nasza przewaga była zdecydowana. Ten mecz nie mógł się skończyć innym wynikiem, bo mamy większy potencjał.

Kateryna Dorogobuzowa (AZS UMCS): Graliśmy w środku tygodnia, więc to nie był łatwy mecz. Naszym głównym celem było zagrać w swoim stylu, nie poddać się stylowi rywalek. Wygraliśmy deskę, nieźle zagraliśmy zespołowo, wszystkie jesteśmy zdrowe i patrzymy do przodu.

----
PGE MKK Siedlce – AZS UMCS Lublin 49:66 (14:15, 5:26, 12:17, 18:8)

PGE MKK: 9. Oksana Mollov 10, 23. Roksana Schmidt 10, 10. Magdalena Parysek 8, 14. Karolina Poboży 8, 6. Katarzyna Trzeciak 6, 7. Monika Naczk 5, 12. Aleksandra Parzeńska 2, 4. Magdalena Koperwas, 13. Aleksandra Wajler, 16. Paulina Żukowska

AZS UMCS: 1. Uju Ugoka 13 (12 zbiórek), 44. Kateryna Dorogobuzowa 12, 7. Tess Madgen 12, 6. Dominika Owczarzak 9, 3. Asia Boyd 7, 9. Dorota Mistygacz 7, 14. Marta Jujka 4, 24. Agata Dobrowolska 2, 8. Aleksandra Kędzierska, 11. Marta Mistygacz