Puchar Polski: Gospodynie w finale!

,

Lista aktualności

Puchar Polski: Gospodynie w finale!

Pszczółka AZS UMCS Lublin zagra ze Ślęzą Wrocław w wielkim finale Pucharu Polski! W półfinałowym spotkaniu gospodynie turnieju pokonały Artego Bydgoszcz 71:65.

,

Początek meczu ułożył się zdecydowanie po myśli gospodyń. Głównie dzięki punktom Leah Metcalf Pszczółka AZS UMCS prowadziła 8:3. Dobra obrona skutkowała - mimo że Artego starało się odrabiać straty m.in. dzięki akcji Darxii Morris, to lublinianki kontrolowały sytuację. Po serii 12:0 i dwóch trójkach Kateryny Dorogobuzowej prowadziły aż 22:8.

W drugiej kwarcie sytuacja odwróciła się. Bydgoszczanki rozpoczęły odrabianie strat. W pewnym momencie zanotowały rewelacyjną serię 11:0 i po pięciu punktach z rzędu Maurity Reid zespół trenera Tomasza Herkta wyszedł na prowadzenie 32:30. Poprawiona gra w defensywie i kolejne akcje kończone przez Julie McBride pozwoliły Artego wygrywać 37:31.

Pierwsze minuty trzeciej kwarty były lepsze dla zespołu trenera Krzysztofa Szewczyka. Dzięki akcjom Leah Metcalf i Agnieszki Makowskiej Pszczółka AZS UMCS doprowadziła do remisu. Później Artego znowu zaliczyło serię - tym razem 7:0 - i po rzucie wolnym Darxii Morris ponownie uzyskało bezpieczną przewagę. W końcówce tej części meczu trafiała jeszcze Aleksandra Pawlak, a stan rywalizacji na 57:50 ustawiła Olivia Szumełda-Krzycka.

Rzuty Leah Metcalf i Drey Mingo pozwoliły gospodyniom najpierw na doprowadzenie do kolejnego remisu, a a późniejsza trójka Jhasmin Player dała im nawet przewagę. W kolejnych akcjach bardzo ważny rzut z dystansu trafiła także Metcalf, a dobrze spisywała się też Drey Mingo. W samej końcówce faulowane lublinianki trafiały rzuty wolne i dzięki temu wygrały 71:65.

-----

Powiedzieli po meczu:

Tomasz Herkt: Byliśmy w trudnym położeniu przed tym meczem. Dzisiaj wypadła nam ze składu zawodniczka podkoszowa, czyli Amisha Carter. Graliśmy więc szóstką zawodniczek. Moim zdaniem zrobiliśmy wszystko, żeby ten mecz wygrać. W dużej mierze o wyniku zadecydowały przegrane przez nas zbiórki. Jestem zadowolony z tego, ze dziewczyny podjęły walkę. Mecz stał na dobrym poziomie. Kibice mogli zobaczyć dużo szybkiego ataku, co mogło się podobać.

Martyna Koc: Drużyna z Lublina postawiła nam trudne warunki. Próbowałyśmy im sprostać, odrobiłyśmy nawet wszystkie straty i wyszłyśmy na prowadzenie. Gdy kontrowałyśmy już mecz i nasze założenia wychodziły, to Leah Metcalf zaczęła trafiać trójki. Gratuluję zwycięstwa i życzę powodzenia w finale.

Krzysztof Szewczyk: Podchodziliśmy do rywala z dużym respektem. Obawialiśmy się, że zespół z Bydgoszczy wyjdzie małymi zawodniczkami i zacznie grać szybko. Mieliśmy być na to przygotowani, ale jednak przegraliśmy ten szybki atak. Cieszymy się z awansu do finału. Jutro postaramy się powalczyć ze Ślęzą i zaprezentować się jak najlepiej.

Kateryna Dorogobuzowa: Walczyłyśmy do końca, w dzisiejszym meczu zrobiłyśmy wszystko co możliwe. Również mamy teraz niski zespół, bo nie gra Marta Jujka. Bardzo się cieszę, że mamy możliwość zagrania w finale przed własną publicznością.

-----